To tyle jeśli chodzi o moje nowe decyzje.
Chciałabym teraz zrecenzować książkę ,, Radleyowie" Matta Haiga, brytyjskiego pisarza ur. 1975 roku.Jest to kolejna książka o wampirach, po którą sięgam. Myślę, że to ta tematyka tak mnie przyciąga. Na tą książkę trafiłam przypadkiem, podczas spotkania z koleżanką. Pożyczyłam ją i zabrałam na klasową wycieczkę , dzięki czemu skończyłam w zaledwie dwie i pół godziny.Opowiada ona o dwójce 17-latków , Clarze i Rowanie, którzy dowiadują się , że rodzice ukrywali przed nimi to, kim są wszyscy członkowie ich rodziny. Nie dość , że główni bohaterowie przeżywają własne rozterki , to jeszcze przyjeżdża w odwiedziny sadystyczny wampir morderca - wujek Will. Bardzo szybko ciąg wydarzeń doprowadza do pewnych nieprzyjemnych i zazwyczaj niebezpiecznych sytuacji.
Książka zwykła, nie wyróżniająca się niczym od innych powieści o wampirach. Według mnie wstręt Rowana do picia krwi można porównać do tego Darrena Shana. No, prawie. Darren buntuje się przeciwko ,, gryzieniu "przez cały pierwszy i drugi tom, natomiast Rowan... Denerwujące są również ciągłe przemyślenia i monologi rodziców skupiające się głównie wokół tematów dotyczących domu, rodziny i ponętnych sąsiadów. Bohaterowie mają nieskomplikowane charaktery, co jest kolejnym minusem( przynajmniej według mnie). Tak w sumie jedynym plusem tej książki jest zakończenie( którego i tak nie zdradzę ).
Myślę, że przysłowie ,, Nie oceniaj książki po okładce " w tym przypadku jest bardzo adekwatne . Okładka jest genialnie zrobiona. Przedstawia rudowłosą kobietę, która ma przewieszony przez ucho kolczyk z krwi . Choć według mojej przyjaciółki wygląda on jak żelek, z czym się w ogóle nie zgadzam, to i tak jest to jedna z ładniejszych okładek biorąc pod uwagę tylko książki o wampirach:)
Nie polecam osobom, które oczekują walk wampirów, mrocznej tajemnicy i... krwi. Tego na pewno nie znajdziecie w tej książce.
Ocena 6/10 za głównego bohatera i zakończenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz