wtorek, 31 marca 2015

Brak czasu :(

Krótki post na temat. Przepraszam, że nie wstawię dziś żadnej recenzji, ale naprawdę nie mam już siły. 
Dziś miał być Hobbit, tak więc przekładam go na czwartek. Jutro natomiast odpowiem na pytania drugiego już LBA, do którego zostałam nominowana, za co bardzo dziękuję <3
*Obrazek dla odwrócenia uwagi :D


sobota, 28 marca 2015

XI Sobotni Cytat Tygodnia!!!

Witam :) Chyba nie muszę już przypominać, że jak co tydzień w sobotę na blogu pojawia się Cytat Tygodnia. Zaczynajmy !

,,Błękitny zamek" triumfuje!!!
,, Jeśli potrafisz spędzić z kimś pół godziny w zupełnym milczeniu i nie czuć przy tym wcale skrępowania, ty i osoba ta możecie zostać przyjaciółmi"

Naprawdę lubię tę książkę i cieszę się, że wylosowałam dziś ten, a nie inny cytat. 
Uważam jednak, że cytat nie mówi całej prawdy. Nie wystarczy posiedzieć w ciszy przez pół godziny, by móc zostać czyimś przyjacielem. Trzeba na to zasłużyć czynami i wzajemnym zaufaniem. 
Mylę się? 


czwartek, 26 marca 2015

#17: Kroniki Bane'a- recenzja.

Witajcie. Zanim zacznę pisać o książce, chciałabym się wam pochwalić. Dziś rano pojechałam na I etap kwalifikacji Wygraj Sukces i... dostałam się do drugiego etapu!!! Jeeeej! To ja:D

Ta.... to teraz możemy wrócić do recenzji. 
   Jak już pewnie wiecie, recenzuję dziś ,, Kroniki Bane's" autorstwa Cassandry Clare , Maureen Johnson i Sary Rees Brennan. Czytałam tę książkę w wersji ebookowej, prawdopodobnie z nieoficjalnym tłumaczeniem, ale myślę, że było ono na wysokim poziomie.
   Dlaczego przeczytałam tę książkę? Po prostu, jestem fanką twórczości Cassandry, a także wielbicielką Magnusa <3
  Jest to zbiór opowiadań mający na celu przybliżenie czytelnikom skomplikowanego życia Czarownika.
  Pierwsze opowiadanie jest strasznie pokręcone, tak naprawdę jest to kilka historii , z których i tak nie dowiadujemy się dlaczego wyrzucono Bane'a z Peru, co jest w sumie dość komiczne. Kiedy Magnus próbuje grać na skorupie pancernika, ludzie informują go, że brzmi jak mordowany kot. Od razu pomyślałam o tym, że jak czasami dla zabawy wyję wykonując jakąś czynność, słyszę to samo od mamy:D.
Mimo, że czarownik zarzeka się, że jest bi, jakoś nie mogę doszukać się momentu, w którym to zainteresował się jakąkolwiek kobietą. No, pomijając romans z Camille. Opowiadania te uświadomiły mnie, że całkowicie popieram podziemnych, a Nocni Łowcy mnie irytują. Dzięki tym historiom bardziej polubiłam Magnusa. Czytając Dary Anioła czasem miałam żal do autorki za to, że nie pozwoliła mi poznać myśli czarownika. Teraz nareszcie miałam sposobność, by dowiedzieć się więcej o nim i jego charakterze. Jakże się cieszę z opowiadania o Raphaelu! Zawsze ciekawiła mnie jego historia, w końcu jest jednym z najfajniejszych podziemnych, no, oczywiście zaraz za Simonem Lewisem( dla mnie on już na zawsze pozostanie podziemnym). 

 Nie wiem dlaczego, ale myślę, że mogłabym się zaprzyjaźnić z Magnusem. Jest on wspaniałą postacią, książka ta tylko to potwierdza. Jest lekko zarozumiały i kiedy chce, potrafi być niebezpieczny, ale też zabawny, przyjacielski i wrażliwy.
Uwielbiam Cassie za opowiadanie o Malecu ( autorka wiedziała, co dać na koniec:D), zawsze intrygował mnie ich związek.  Dowiedziałam się z tego opowiadania, że Alec ma dwa oblicza. Przy ukochanym jest całkiem inny niż przy rodzinie, delikatniejszy. Muszę przyznać, że zaczęłam na niego inaczej patrzeć i chyba zaczynam go lubić. 
Co do tytułowej pierwszej randki Maleca- nie wiedziałam, że była ona tak komicznie-przerażająco-erotyczna, jeśli można tak powiedzieć. Zważając jednak na chemię między nimi, takie coś już przestaje być nie do uwierzenia. 

Jedyną rzeczą, która mnie denerwowała w tej książce i tak, uznaję to za minus, był układ opowiadań. Nie jestem pewna, czy w oryginalnym tłumaczeniu tak było, ale jeśli nie, to uznam, że ten minus nie istnieje.
Wracając, historie nie były ustawione chronologicznie, co mnie troszkę denerwowało. Skąd wiem,że nie były chronologicznie? Po prostu, w nagłówku zawarta została data, rok w którym miały miejsce.
   Wygląd okładki jest przyjemny dla oka i myślę, że dzięki niej książka będzie ładnie się prezentowała na półce. Tak w ogóle, czy tylko ja na okładce widzę Godfreya Gao? 
   Książkę polecam ze względu na oryginalność głównego bohatera, zabawne historie i świetne cytaty :D
OCENA: 7/10 za Maleca <3




środa, 25 marca 2015

Celebrity Book TAG!!!

Elo :D
Jest środa, więc nadszedł czas na nowy TAG. Tym razem jest to ...

Zasady: do określonego celebryty dopasowujemy jakąś książkę.


Zaczynamy :D

                   1. Emma Watson: książka z piękną kick-ass bohaterką.

Szczerze powiedziawszy,  nie miałam pewności, czy wybór Celaeny będzie dobry. Myślałam też o Nihal, Isabelle Lightwood i kilku innych bohaterkach, ale to właśnie Celaena wydawała mi się najbardziej odpowiednia. 





    2. Ryan Gosling: książka z najgorętszym bohaterem płci męskiej.


Wybrałam Miasto Upadłych Aniołów ze względu na Simona Lewisa. Widzicie, Jedne dziewczyny wolą dresów, inne chłopaków w rurkach, a ja mam słabość do okularników z kłami. Proste? Proste. Logiczne? Logiczne.
Tak przy okazji- Robert Sheehan jako Simon to spełnienie marzeń fanki tego bohatera, fanki takiej jak ja :) 




3. Angelina Jolie i Brad Pitt: książka z twoją ulubioną fikcyjną parą.


Wybrałam książki, które widzicie poniżej. 

Dlaczego? Ze względu na dwie słodkie, uwielbiane przeze mnie pary. Są to pary homo. Czemu? Nie wiem, po prostu najmniej mnie irytowały ze wszystkich znanych mi książkowych par. W każdym razie...

  
Pierwsza para to Magnus Bane- Wielki Czarownik Brooklynu i Alexander Lightwood- Nocny Łowca. Uwielbiam ich odkąd pierwszy raz pojawili się w Darach Anioła.  Wiecie, to taka odrobinkę tragiczna historia. Nocni Łowcy gardzą podziemnymi, więc to, że jeden z nich chodzi z jednym z podziemnych jest nie do przyjęcia. To coś jak Romeo i Romeo, tylko w zabawniejszej wersji. I tu nikt nie umiera na koniec :D Tak w sumie mogłabym gadać o tym pairingu jeszcze dłuuuuugi czas, ale myślę, że przejdę dalej pisząc o kolejnej parze.

Tak na prawdę nie wiem do końca, czy Nico di Angelo i Will Solace zostali parą. Nie zostało to wyjaśnione w książce ( Zabiję cię Rick!!!) . Tak w sumie pairing ten powstał chyba tylko po to, by zapełnić pustkę w sercu Nica i jego fanów.
No i widzicie, tu mam problem. Nie wiem jak napisać o tej parze, nie spojlerując.
AAAAAAAAAAAAAAA!!!
Wracając, długo czekałam na wprowadzenie takiego wątku miłosnego do książek Ricka. Nie wiedziałam, że zostanie wprowadzony, ale tak bardzo na to czekałam!!! Oj, chyba zaczynam wariować.
W każdym razie, jeśli jesteście zainteresowani losami synów Hadesa i Apolla, polecam wam bloga fanfiction o tej tematyce Solangelo-Tu autem dominator vitae <3
Tak...


4. Shailene Woodley: Niedawno odkryty autor, którego pokochałeś.

Raczej nie czytam książek autorów, których nie poznałam wcześniej. Dlatego też odpowiedź na to pytanie nie przyszła do mnie od razu. Postanowiłam, że autorem tym może zostać Licia Troisi, autorka trylogii, którą pokochałam ( odsyłam do recenzji Kronik Świata Wynurzonego).  



              5. Josh Hutcherson: Ulubiona krótka książka. 

Dobra, to trochę chamskie. Josh jest niski, ale żeby dopasowywać go do krótkiej książki?
Nie ważne, zajmijmy się pytaniem. 
Wybrałam dwie książki ze względu na to, że obie tak samo kocham, a że należą do tej samej serii...
Cała seria ma 12 tomów, ale niestety w Polsce przetłumaczono tylko trzy pierwsze. Dopóki więc nie zdobędę angielskich wersji kolejnych części, będę musiała zadowolić się czytaniem tych dwóch raz za razem.


6. Dwayne Johnson: Ulubiona gruba książka.

Znów wybrałam dwie książki- ,,Przewodnik po sadze Zmierzch"
i ,, Mroczna Bohaterka: Kolacja z Wampirem". Obie bardzo, ale to bardzo lubię. Przewodnik za historie wszystkich wampirów, a Mroczną Bohaterkę za świetny, komiczny romans i rozwalających system bohaterów.


7. Leonardo DiCaprio: Książka z najbardziej przykrą śmiercią.

Wybrałam ,,Galop 44". Akcja tej książki dzieje się podczas Powstania Warszawskiego i ginie wielu, wielu ludzi, ale pewna śmierć wywołała u mnie takiego doła, jakiego jeszcze w życiu nie miałam. Nie napiszę wam, kto umarł, bo znów bym musiała zaspojlerować, a tego przecież nie chcemy. Przeczytajcie tę książkę, a dowiecie się, co było dla mnie taką tragedią. 

8. Kristen Steward: Książka, którą uważam za nudną.

,, Endymion Spring" czytałam dość dawno i wierzcie mi, do dziś pamiętam jak tej książce udało się mnie uśpić. Chyba wszystko jasne- jeśli czytając książkę zasypiasz, to po jakiego grzyba dalej ją czytasz?!
No właśnie, do tej pory nie wiem dlaczego dobrnęłam do połowy.



9. Ian Somerhalder i jego kot: Najsłodsza książka na mojej półce.

On jest taki słooodki! Oczywiście mam na myśli kota :D
Po pierwsze, nie rozumiem pytania.
Czy ma to być książka przesłodzona romansem?
Czy może wszystko co w niej jest ma być niemożliwie słodkie?
Nie wiem, ale stawiając sobie pytanie, a raczej stwierdzając:
Książka słodka, czyli najbardziej dziecięca, lekka, z kotem w fabule.
Książką taką jest ,,Nina i tajemnica ósmej nuty", do której muszę chyba wrócić, by zrecenzować poprzednią i kolejną część ( dopiero teraz to zrozumiałam).



10. Jennifer Lawrence: Idealna książka bądź seria.

Jak widzicie mam 4 ulubione serie książkowe. Pewnie mogłabym dorzucić tu jeszcze jakieś, ale wstawiłam tylko te, których wszystkie składniki ( części) mnie zachwyciły.


To chyba tyle na dzisiaj. Przepraszam , że zrobiłam to w taki nieogarnięty sposób, ale w tym tygodniu nie mam do tego głowy.
































wtorek, 24 marca 2015

#16: Dziewczyny wojenne- recenzja

   Hej! Mam mało czasu na napisanie tej recenzji, więc będzie ona krótka. Zrecenzuję dziś książkę ,, Dziewczyny Wojenne" autorstwa Łukasza Modelskiego. Dodam tylko, że nie udało mi się skończyć jeszcze tej książki ( zostało mi kilka kartek), ale myślę, że spokojnie mogę ją już ocenić.
   Przeczytałam ją ze względu na to, że nie mogłabym nie przeczytać książki, którą już posiadam.  Dostałam ją rok temu jako nagrodę w jednym z konkursów i niestety, do tej pory leżała u mnie na szafie :(
   Książka składa się z 11 historii kobiet, którym udało się przeżyć wojnę mimo tego, że brały czynny udział w walkach o niepodległość.
   Historia Haliny Rajewskiej bardzo mnie poruszyła. Naprawdę trzeba mieć pecha, by być zabranym na przesłuchania/tortury zaraz po własnym ślubie.  Druga bohaterka była ostrzejsza, taki damski badass. Nie czekała na pomoc mężczyzn, ale sama sięgała po broń. Działała , zdobywając kolejne doświadczenia. Nie obawiała  się śmierci , była maszyną bojową w kobiecym ciele. Zawsze pewna siebie i tego, o co walczy.  Trzecią kobietę niezbyt zapamiętałam, przemykają mi niekiedy przez pamięć pewne szczegóły. Wszystkie te kobiety walczyły, a jednak każda miała inne podejście do wybuchu powstania. Niektóre uważały, że był to genialny pomysł. Inne wręcz odwrotnie. Dzięki nim dowiedziałam się, że powstanie zostało tak naprawdę zorganizowane na wariackich papierach, nagle i bez ostrzeżenia. W czwartej historii jest wzmianka o tym, jak jedna z koleżanek głównej bohaterki przyjechała do Ostrowca Świętokrzyskiego( mojego miasta :D) i dołączyła do Brygady Świętokrzyskiej. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego było zorganizowane! Człowiek uczy się całe życie. Największe wrażenie zrobiła na mnie Wanda Cejkówna. Ta kobieta wytrzymała 11 lat katorgi w sowieckich obozach i nieraz potrafiła przeciwstawić się Rosjanom. Wiele razy ryzykowała życie, wciąż jednak będąc twardą, zachowywała typowo kobiecą wrażliwość.Czytając te opowieści , w większości przypadków płakałam. To straszne, że w dziejach Polski musiała się znaleźć wojna. To przerażające - jednego dnia kogoś znałeś, rozmawiałeś z nim, a drugiego dnia stałeś nad jego ciałem. Nie potrafię wyobrazić tego sobie, co musiały przechodzić te kobiety. W tym przypadku nie da się ocenić fabuły, bo to wszystko działo się naprawdę. Odwaga tych kobiet i innych osób walczących jest godna podziwu. Niestety, gdyby to wszystko działo się w XXI wieku, mało kto miałby odwagę walczyć. Bardzo podoba mi się sposób pisania. Miałam wrażenie, jakby autor dosłownie spisał to, co mówiły kobiety, oczywiście dorzucając od siebie pewne wyjaśnienia, za które (biorąc pod uwagę moją małą wiedzę o pewnych osobach) jestem mu bardzo wdzięczna.
Zastanawia mnie tylko, dlaczego tyle osób uciekało/wyjeżdżało do Wilna. Czemu akurat tam?
   Okładka bardzo mi się podoba, choć przez nią nieraz śmiałam się z koleżanki, której udało się uzyskać taką samą fryzurę, jak kobiecie na zdjęciu.
   Nawet jeśli nie jesteście wielkimi fanami książek historycznych lub biografii, ta książka może wam się spodobać.
OCENA: 8/10.
 
 


sobota, 21 marca 2015

X Sobotni Cytat Tygodnia

Witajcie. Dzisiaj obędzie się bez przemyśleń, ponieważ po całym tygodniu mój mózg jest jak warzywna papka. Dodam tylko, że bardzo lubię cytat, który udało mi się przed chwilą wylosować.

Wygrywa cytat z książki ,, Beta" autorstwa Rachel Cohn!
,, Oczy, w których nie widać duszy, są przerażające dla oczu, z których dusza wyziera."


czwartek, 19 marca 2015

#15: Talizman mocy- recenzja.

Hej! Tak jak co czwartek, na blogu pojawia się recenzja. Dziś pod lupę wezmę powieść Licii Troisi pt. ,, Talizman Mocy". Dziewięć dni temu pisałam o drugiej części należącej do tej samej trylogii. Jeśli macie ochotę, zapraszam do przeczytania Recenzji ,, Misji Sennara" .
   Zabrałam się za tę książkę z tego samego powodu co jej poprzedniczkę. Byłam bardzo podjarana, że tak to ujmę, dorwaniem jej w swoje ręce. Niestety, przez fazę czytam-nie czytam przebrnięcie przez pierwszą połowę zajęło mi niemal tydzień.
  Tym razem to Nihal wyrusza na wyprawę, która może ocalić albo pogrzebać Świat Wynurzony. Towarzyszą jej najlepszy przyjaciel mag Sennar i wierny giermek Lajos. Poszukują niezwykłych kamieni, które połączone dadzą temu, kto je posiada wielką moc. Czy dziewczynie i jej druhom uda się odnaleźć wszystkie kamienie, stworzyć talizman i pokonać Tyrana?

   Ogromnym plusem jest przypomnienie jeszcze przed pierwszym rozdziałem tego, co działo się w poprzednich częściach. Bardzo dobrze, że autorka mimo głównej misji Nihal, pokazała też front, szczegółowo opisując przygotowania i walkę. Tego właśnie, nawiasem mówiąc, brakowało mi w Igrzyskach Śmierci. Od połowy powieść wciąga tak bardzo, że nie można przestać czytać, nie można się oderwać. Mimo, że nienawidzę wątków miłosnych i tak zawsze ich szukam w książkach. Najbardziej lubię te , które będąc tylko tłem akcji, są jednocześnie jednym z głównych wątków. Taki właśnie jest ten pomiędzy Nihal, a Sennarem. Jak to w każdym zamknięciu serii, autor musi się pozbyć przynajmniej jednej postaci, którą lubiliśmy i tak jest też w tym przypadku.  Genialnie opisana ostatnia bitwa, czytelnik może poczuć się tak jakby był naocznym świadkiem tego wydarzenia, a nawet jakby brał w nim udział. Nihal się zmienia, nie jest już tą samą osobą, tak samo Sennar. Dramatyczne przeżycia powodują u nich przemiany charakterów.  Licia ciekawie pokazała to, jak spotykając kolejnych strażników kamienia, Pół- elfka wciąż uczy się czegoś nowego, zmuszana jest do rozmyślań nad tym, czego tak na prawdę pragnie. Zadziwia mnie zakończenie wątku Tyrana, który nagle okazuje się być nie tym,kim miał być. Zaciekawieni?

Fabuła nie ciągnie się w nieskończoność, a jednak nie potrafiłam wciągnąć się w nią dostatecznie.  Nihal irytowała mnie swoim zachowaniem. Mimo iż przynosiło jej to tylko ból i rozpacz, nie potrafiła myśleć o niczym innym jak o misji i wojnie. Nie zdawała sobie sprawy z tego, co czuje do niej Sennar, a sama przed sobą nie chciała się przyznać do swoich uczuć.
   Do okładki dalej będę się przyczepiać mając na myśli tą strasznie niepraktyczną zbroję.
   Czy powieść tę polecam? Oczywiście! Czy przeczytam ją kiedyś jeszcze raz? Na pewno.  Czy seria ta dołącza do mojego TOP 10? O, tak!
OCENA: 7/10


 

środa, 18 marca 2015

Problemy Czytelnicze TAG

Zanim zacznę odpowiadać na pytania, chcę oświadczyć iż nominacji w tym poście nie będzie. Jednakże zachęcam każdego czytelnika posiadającego bloga do zrobienia tego TAG-u u siebie.

1.  Masz 20 tys. książek do przeczytania. Jak zdecydujesz co przeczytasz jako pierwsze?
A z jakiej racji muszę zdecydować co pierwsze? Jeśli dostaję te książki za free, to moją pierwszą reakcją nie byłoby ,, co przeczytam teraz", tylko coś w tym stylu:
                           

2. Jesteś w połowie książki i stwierdzasz, że kompletnie ci się nie podoba. Kontynuujesz ją, czy przerywasz?
Przerywam. Jeśli z książką jest coś nie tak, to dlaczego mam poświęcać na jej czytanie kolejne minuty? Przecież czeka na mnie 19 999 innych książek :D

3. Kiedy zbliża się koniec roku, a tobie pozostało kilka ( naście) książek do zakończenia jakiegoś wyzwania. Czy starasz się je jak najszybciej nadrobić?
 Tegoroczne wyzwanie to jedyne jakie kiedykolwiek robiłam, więc nigdy nie doświadczyłam takiej sytuacji.  Aczkolwiek gdybym jej doświadczyła odpowiedziałabym, że staram się te książki przeczytać jak najszybciej, czytając gdzie popadnie, np. na ulicy, w autobusie, w domu, w szkole itp. itd.

4. Okładki serii, którą kochasz w ogóle do siebie nie pasują. Jak sobie z tym radzisz?
Nie zwracam na to uwagi. Jeśli jakąś serię kocham, to nie interesuje mnie to jak wygląda. To tak jakby porzucić dziecko tylko ze względu na to, że wygląda inaczej niż sobie wyobrażaliśmy, np. nie ma błękitnych oczu, tylko brązowe.

5. Wszyscy kochają książkę, której nienawidzisz. Z kim dzielisz się swoimi uczuciami?
Zdania na temat danej książki zawsze są podzielone, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z tym, że zostałam sama z własnymi przekonaniami. Zawsze jest ktoś jeszcze, kto myśli tak samo lub podobnie.

6. Czytasz publicznie książkę i nagle zaczynasz płakać. Jak sobie z tym radzisz?
Jeszcze nigdy nie płakałam czytając książkę. Oczywiście, doświadczyłam smutku, ale nie aż takiego, żeby z moich oczu płynęły łzy. Co innego śmiech. Często śmieję się czytając. Nie ważne gdzie jestem ludzie zawsze patrzą na mnie jak na wariatkę. Ale wiecie co?

                                   

7. Kontynuacja książki, którą kochasz właśnie pojawiła się na rynku, ale ty nie pamiętasz zbyt dużo z poprzednich tomów. Co robisz? Przeczytasz jeszcze raz wszystkie tomy?
Czy tylko według mnie to pytanie nie ma sensu? Jeśli jakąś książkę kochasz, to jak na brodę Merlina możesz nie wiedzieć o czym jest?! Jakim cudem?

8. Nie chcesz nikomu pożyczać swoich książek. Jak grzecznie odpowiesz osobom, które cię o to proszą.
Książki pożyczam znajomym i nauczycielom. A pozostałym osobom mówię..

                          

9. Czytelnicze A.D.D. Zacząłeś i odłożyłeś w tym miesiącu 5 książek. Jak radzisz sobie z czytelniczym zastojem?
No cóż, tak bywa. Mówi się trudno i żyje się dalej czekając na odblokowanie.

10. Ciągle wychodzą nowe książki, a ty bardzo chcesz je przeczytać. Ile tak na prawdę kupujesz?
Tyle, ile uważam, że jest mi niezbędne do życia. Czyli około 5-6 powieści w miesiącu.

11. Po tym jak kupisz nowe książki, które bardzo chciałaś przeczytać, jak długo leżą na twojej półce za nim się za nie zabierzesz?
W moim przypadku książki leżą na szafie i mogą tam przebywać od miesiąca do pół roku.

wtorek, 17 marca 2015

#14: Krew Olimpu- recenzja.

   Hejka! Dziś bez zbędnych wstępów zrecenzuję ostatnią część serii Olimpijscy Herosi autorstwa Ricka Riordana, którą kocham, uwielbiam, ubóstwiam, czy co tam jeszcze. No, teraz możemy zaczynać.
   Rzymianie szykują się do inwazji na Obóz Pół-Krwi, Gaja budzi się ze snu, Nico ma kilka dni na dostarczenie Posągu Ateny do obozu, a główni bohaterowie desperacko starają się znaleźć wszystkie składniki potrzebne do stworzenia Lekarstwa, które może zapobiec śmierci jednego z herosów.
   Zabawne dialogi to stała część książek Ricka, ale dla przypomnienia piszę o tym od razu. Już w pierwszym rozdziale dostajemy kopniaka w brzuch od autora, kiedy jeden z bohaterów o mały włos unika śmierci. W tej powieści nie ma czegoś takiego jak nudne momenty. Wciąga bez opamiętania. Genialni bohaterowie, choć czasem lekko irytujący. Mimo, że wiemy, że to już koniec, nie chcemy się jeszcze żegnać z ukochanymi postaciami.  Świetnie opisane bitwy, tak , dwie bitwy: bogowie-herosi-giganci i herosi- herosi-potwory- Gaja. Maksymalnie głupi pomysł na uzyskanie Krwi Olimpu, potrzebnej do wskrzeszenia wrednej starożytnej bogini.  Najśmieszniejsze jest to, że wszystko dążyło do tego, by Gaja zmartwychwstała, a i tak jej żywota w tej książce są krótkie i kończą się na groźbach i próbie zmienienia gleby w coś co wyobraziłam sobie jako drogę z reklamy Milki tyle, że z wirami wciągającymi ludzi.

Wszyscy bohaterowie się zmieniają i o dziwo, wszyscy na lepsze. To, jaką przemianę przechodzi Nico di Angelo przebija wszystko, rozwala system. Sytuacja wygląda tak: każdy heros kogoś ma, tylko syn Hadesa nie dostaje szansy na miłość...prawie. Tu się zatrzymamy. Jeśli nie lubisz Spojlerów, nie czytaj tego, co na niebiesko!
Nie pamiętam, czy Will był gejem, ale jeśli tak, to nawiązując do tego, co się stało w ostatnim rozdziale pisanym z perspektywy Nico, chciałabym powiedzieć tylko jedno. Co do latającego holendra jest dalej?! Czy chłopak będzie z Willem, czy nie?! Ja chcę wiedzieć!!!
Z drugiej strony, myśląc pozytywnie o niedokończonym ( wg. mnie) rozdziale, może Rick specjalnie tak wykombinował, by każdy fan Solangelo ( tak, powstał już pairing) mógł sobie dopowiedzieć co mu się żywnie podoba. 
Jeśli oczekujecie wypisywania przeze mnie minusów, to muszę was powiadomić iż ta książka ich nie posiada. Cała powieść jest jednym ogromnym plusem i to wielkim jak Burdż Chalifa!
   Okładka jest piękna, kolorowa, prawdziwie pokazuje scenę walki, czyli to, do czego dąży cała fabuła. 
   Jeszcze do niedawna moją ulubioną autorką była Cassandra Clare, jednakże zważając na to co stało się z Simonem i to, jak szybko ,, Krew Olimpu" podbiła moje serce, Rick wychodzi na prowadzenie!!!  Polecam tę powieść... wróć! Polecam wszystkie książki Ricka Riordana, wszystkim książkoholikom , a także tym którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z czytaniem.  

OCENA: 10/10



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...