czwartek, 27 kwietnia 2017

TOP 5: Cytaty Miesiąca- Kwiecień.

Hejka ludziki! Dziś taki krótki pościk, gdyż prawdę mówiąc nie mam już siły na pisanie, ale obiecałam sobie, że coś wstawię. Także tego, zaczynamy!

" Jeśli ten drugi nie umie ci o sobie opowiedzieć, nie możesz być pewien, że nie chce cię zabić"
Gra Endera- Orson Scott Card



Nie wiem czemu, ale ten cytat tak idealnie pasuje mi do historii Kena Kanekiego z " Tokyo Ghoul :Re". Nie mogę wam zdradzić czemu, ale naprawdę polecam wam tę mangę, bo jest świetna zarówno pod względem fabularnym jak również kreski, którą uwielbiam! 

" (...) Miałem ochotę kogoś dzisiaj zabić. Po prostu nie byłem pewien kogo, kiedy obudziłem się rano. Uwielbiam poranki. Są tak pełne możliwości. "
Miasto Niebiańskiego Ognia- Cassandra Clare



Jeju, wszystko mi się dziś kojarzy z " Tokyo Ghoul". Ten cytat jest niczym wypowiedź Rize, albo chociażby Smakosza! 

" Jeśli życie zostało nam dane, nie można ciągle pytać o jego sens, tylko tak je przeżyć, by spełniało się codziennie. "
Pamiętnik narkomanki- Barbara Rosiek



Taaa, powiedzcie to Kanekiemu, który żył sobie spokojnie jako człowiek, po czym coś wszystko zwaliło mu się na głowę, bo wszczepiono mu organy ghula i musiał pogodzić się z pożeraniem ludzi. Jasne, przecież to coś tak normalnego jak pizza ze znajomymi. 

" Kiedy anioły upadają, ich udręka jest tym straszniejsza, że kiedyś widziały twarz Boga, a teraz nigdy więcej jej nie zobaczą. "
Miasto Upadłych Aniołów- Cassandra Clare



Wybaczcie, ten cytat też mi się kojarzy. Hide :(

" - Czujesz się samotna?- wyrwało mi się.
- Samotna? (..) Nie. Potrafię dać sobie radę sama, o ile mam co czytać. "
Szklany Tron- Sarah J. Maas



To już ostatni cytat, który oczywiście rówież musi mi się w jakimś stopniu kojarzyć z " Tokyo Ghoul". Przepraszam was, podejrzewam że jest tak dlatego, że mam za sobą maraton z mangą ( 48 rozdziałów) i teraz autentycznie we WSZYSTKIM widzę postacie i sytuacje z "Tokyo Ghoul". To dziwne, ale nie mogę się oderwać. Uwielbiam tę historię i chcę więcej!
Jeszcze raz polecam tę mangę i anime też, to jasne. Jeśli oglądaliście lub czytaliście " Tokyo Ghoul", dajcie znać. Jeśli nie wiecie co to jest, oto zwiastun:


No dobrze, to już koniec. 
Dobranoc wszystkim :)

wtorek, 25 kwietnia 2017

#62: Magnus Chase i Bogowie Asgardu: Miecz lata (Rick Riordan)- recenzja

Witajcie! Jaka pogoda za oknem? U mnie jesień, mimo że jest kwiecień. No nic, matka natura ma prawo się wyszaleć zanim zaszczyci nas swoją obecnością jej dziwny, kompletnie niesprzyjający alergikom kuzyn Lato. Macie jakieś plany na weekend majowy? Ja w sobotę jadę do Krakowa na trzy dni, także może potem uda mi się wstawić trochę zdjęć. Oczywiście, posty zaplanowane na pewno się pojawią na blogu.
No dobrze, ale z czym do ludzi? A no z jednym z moich ulubionych autorów- Rickiem Riordanem i kolejną książką spod jego pióra.

Oryginalny tytuł: Magnus Chase and the Gods of Asgard. The Sword of Summer.
Autor: Rick Riordan
Tłumacz: Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data Wydania: 2015
Liczba stron: 520

Magnus Chase od zawsze był problematycznym dzieckiem. Od czasu śmierci matki żyje na ulicach Bostonu, wciąż starając się uciec przed policją i kuratorami. Pewnego dnia jednak przez własną nieuwagę wpada w ręce wuja Randolpha, przed którym ostrzegała go mama. Ten ujawnia chłopcu sekrety jego pochodzenia, w które Magnus z początku nie wierzy... aż do momentu, gdy w walce z gigantem ginie i trafia do Valhalli, swego rodzaju raju dla wojowników. Ale to nie koniec jego problemów. Jak odnajdzie się w tej sytuacji? I o co chodzi z Mieczem Lata, o którym wszyscy mówią? 

Tak jak się spodziewałam, " Miecz Lata" był równie mistrzowsko napisaną, niezwykle ciekawą, wciągającą i wypełnioną po brzegi ironicznym humorem książką, jak te z serii o Olimpijskich Herosach. Jeśli chodzi o fabułę, nie jestem w stanie nic Rickowi zarzucić, bo jego wyobraźnia mnie po prostu powala na łopatki. To, jak niesamowicie potrafi on wykreować na nowo rzeczywistość jest... niesamowite! Każda jego powieść ma swój odmienny charakter i klimat, ale czytelnik jest w stanie od razu zorientować się kto jest autorem, po stylu pisania.

,,Pewna podpowiedź w kwestii przeznaczenia, Magnusie: nawet jeśli nie jesteśmy w stanie zmienić ogólnego obrazu, nasze wybory mogą zmienić szczegóły. W ten sposób buntujemy się przeciwko losowi, w ten sposób zostawiamy ślad. "

Powieść ta nie zainteresowała mnie tak bardzo jak wcześniejsze serie o Percym Jacksonie i jego przyjaciołach, czy też o rodzeństwie Kane, ale jest to wina tego, że jakoś nigdy nie interesowałam się nordycką mitologią. To też spowodowało, że nie odebrałam tej książki jak powinnam. Choć uważam, że to dobra lektura, to podczas jej czytania nie towarzyszyły mi żadne głębsze emocje. Przez większość czasu to, co działo się z bohaterami było mi zwyczajnie obojętne. Ale to nie tak, że nie obchodzili mnie, bo ich nie lubiłam! Co to, to nie! Polubiłam wszystkich, ale niestety nie potrafiłam wczuć się w ich sytuację. Poza tym żadnego z bohaterów nie pokochałam tak całym sercem, żaden nie zrobił na mnie wrażenia.

Powiem szczerze, że najbardziej bawiło mnie moje nieumiejętne i nieudane zazwyczaj czytanie nazw używanych w tej książkce, jak na przykład Yggdrasil. Okropnie przeszkadzało mi to w czytaniu, bo co chwila musiałam się zatrzymywać, by sprawdzić, czy litery, które odczytałam, to na pewno te, które widzę. Strasznie mnie to denerwowało! Co więcej, w końcu zaczęłam pomijać fragmenty z tymi wyrazami. Pomijałam nawet całe dialogi, w których bohaterowie używali trudnych słów, na których łamałam sobie język.
I wiecie, właściwie niby nic się nie stało, ale mam pewne głupie przyzwyczajenie. Zawsze, gdy w książce pojawia się słowo obcego pochodzenia, którego nie znam, to staram się je przeczytać na głos kilkanaście razy, by je zapamiętać. A potem szpanować jego znajomością.

,, Junior prychnął.
- Chodzi o to, że ten sznur jest jeszcze lepszy! Nazwałem go Andskoti, Przeciwnik. Został utkany z najpotężniejszych paradoksów w dziewięciu światach: z wi-fi bez lagów, szczerości polityka, drukarki, która drukuje, zdrowej żywności przygotowanej na głębokim tłuszczu oraz interesującej książki do gramatyki ! "


Wracając do Magnusa Chase'a, był on dość fajną postacią, dobrze wykreowaną, choć porównując go do innych głównych bohaterów z książek Ricka, to nie dorastał im do pięt. Z jego osobą łączy się sprawa, która nurtuje mnie od dłuższego czasu. Czy kuzynką Magnusa- Annabeth, jest ta sama Annabeth ze świata bogów greckich? Na samym końcu powieści toczy się rozmowa między chłopcem, a nią. Zdanie, które najbardziej zapadło mi w pamięć, a które wypowiedziała dziewczyna, mówiło o tym,  że jej życie jest dziwniejsze od jego. Jeśli Annabeth to TA Annabeth, to znaczy że Rick jest mistrzem łączenia różnych universum, a także że kolejne części tej serii mogą w jakimś stopniu nawiązywać do " Bogów Olimpijskich", albo " Olimpijskich Herosów". To byłoby super ciekawe! Pomijając fakt, że wszystko stałoby się jeszcze bardziej pokomplikowane i pokręcone.

No dobrze, to już koniec na dziś. Przepraszam was za moją recenzję, z której tak naprawdę nie da się wywnioskować, czy książka mi się podobała, czy też nie. Sama tego do końca nie wiem. Wiem jednak, że z chęcią sięgnę po inne części serii o Bogach Asgardu, chociażby tylko po to, by się przekonać, jak to wszystko się zakończy i jak bardzo Rick zaszaleje, gdy przyjdzie mu opisywać Ragnarok- koniec świata w nordyckich wierzeniach.
Teraz żegnam się z wami i życzę wam miłej nocy, albo dobrego dnia :)

OCENA: 7/10


środa, 19 kwietnia 2017

#61: Most do Terabithii ( Katherine Peterson) - recenzja

Witajcie ludziki! Jak tam wasz dzionek? Ja jestem całkiem załamana, choć właściwie nie powinnam być, gdyż moja najlepsza przyjaciółka ma dziś urodziny. Także WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Katerina ( mam nadzieję, że to czytasz) !!!


Wracając, cały tydzień miałam nadzieję, że pogoda się polepszy, a tu proszę ! Śnieg! Pociesza mnie fakt, że moje liceum jest połączone z gimnazjum, więc w ramach testów gimnazjalnych mam wciąż wolne. Do końca tego tygodnia mam teoretycznie wolne, ale w piątek mam występ. Dobra, rozgadałam się niepotrzebnie. Przejdźmy do recenzji. 

Oryginalny tytuł: Bridge to Terabithia
Autor: Katherine Peterson
Tłumacz: Maria Skarbińska- Zielińska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2007
Liczba stron: 238

Prawdopodobnie nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę, gdyby nie film z 2007 roku, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Czy tak też było z jego pierwowzorem? 
Ogromna czcionka, którą napisana jest książka niesamowicie mnie rozpraszała. Z początku nie mogłam skupić się na treści, bo po prostu nie potrafiłam ogarnąć wielkości tych liter! 
Mimo wszystko cieszę się, że udało mi się przeczytać " Most do Terabithii", bo to naprawdę piękna historia, choć z przykrością muszę stwierdzić, że czytałam tę powieść z lekkim grymasem. Myślę, że dla mnie największym problemem był prosty styl, wskazujący dla kogo głównie przeznaczona jest książka. Zazwyczaj nie czytam powieści dla dzieci, dlatego tak ciężko było mi czytać coś dla nich stworzonego. 

Bohaterowie według mnie byli dość dobrze wykreowani, można wyraźnie określić ich charaktery. Jess był skomplikowanym dzieckiem; z jednej strony chciał być choć przez chwilę w centrum uwagi, chciał być podziwiany. Z drugiej jednak ukrywał się, przekazując swoje myśli poprzez rysunki, o których wiedziało niewiele osób. Był takim skrytym marzycielem, podświadomie nie znajdował się właściwie ani na ziemi, ani w obłokach. Unosił się gdzieś pośrodku, nie wiedząc co zrobić. Z początku zwyczajnie wykonywał powierzone mu przez dorosłych zadania, nie będąc zbytnio zadowolonym, albo szczęśliwym. Dopiero Leslie pokazała mu, że istnieje inna, znacznie weselsza i bardziej kolorowa rzeczywistość od tej realnej, a odkryć ją można tylko pobudzając wyobraźnię. 
Właśnie, Leslie- była to chyba jedyna postać w całej powieści, która potrafiła sprawić, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. To ona tak naprawdę była główną bohaterką, nie Jess. To właśnie ona była tym promyczkiem, który rozświetlał szare życie ludzi wokół. Żałuję, że nie dane mi było poznać jej jeszcze lepiej. Na pewno odryłabym kolejną tajemnicę, kolejny aspekt niezwykle pozytywnej i promiennej osoby, jaką była Królowa Terabithii. 

,,Czasem trzeba dać komuś coś, co jest specjalnie dla niego, a nie dlatego, że sprawia to przyjemność ofiarodawcy. "

Czego uczy ta powieść? Pokazuje istotę prawdziwej przyjaźni. Uczy, że nie można oceniać książek po okładce, ani nawet być pewnym, że ktoś jest taki, jak nam się wydaje, jedynie patrząc przez pryzmat jego zachowania i takiego siebie, jakiego pokazuje światu. Każdy człowiek coś skrywa, jakąś tajemnicę, a niektóre z nich nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Mimo tych tajemnic powinniśmy brać ludzi takimi, jacy są. 

Skoro już wyraziłam swoje zdanie na temat tej książki, porównam ją z filmem. Z przykrością stwierdzam, że w ostatecznym rozrachunku tym razem ekranizacja wygrywa z pierwowzorem. O wiele mocniej odebrałam tę historię oglądając film, może to dzięki pięknie wykreowanej przez grafików Terabithii? Nie wiem. Może zwyczajnie przeniesienie na ekran spotęgowało wszystkie emocje, które autorka chciała przekazać czytelnikom. 

Jak pewnie zauważyliście, nie wstawiłam streszczenia przed recenzją, ale myślę że nie jest ono potrzebne. Fabuła tej książki opiera się na relacji dwójki przyjaciół- Leslie i Jess'a, a o tym już napisałam. Podsumowując, według mnie nie ma znaczenia, czy przeczytacie, czy obejrzycie film. Ta opowieść uderzy w was równie mocno, co we mnie i na sto procent wyciśnie wam łzy z oczu. 

OCENA: 7/10



sobota, 15 kwietnia 2017

#60: Chłopcy ( Jakub Ćwiek)- recenzja

Wesołego Jajka wam wszystkim! Jak wam mija czas? Na sprzątaniu, jak mnie czy na wyluzowywaniu się? Nie zależnie od tego, co robicie, mam nadzieję, że spędzacie miło czas.
Przychodzę dziś z recenzją książki autorstwa Jakuba Ćwieka, pierwszej z cyklu pt. " Chłopcy".

Tytuł: Chłopcy
Autor: Jakub Ćwiek
Tłumacz: -
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2012
Liczba stron: 320

Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! – tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać… i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę.
opis z Lubimyczytac.pl

   Ta książka była po prostu przegenialna! Akcja wartka przez cały czas, ani razu nie powiało nudą! Wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Zaciekawiła mnie, chciałam więcej i więcej, i nim się spostrzegłam, miałam ją za sobą. Zajęło mi to dwa dni ( jeśli odejmiecie od tego czas na naukę, jedzenie i inne podstawowe potrzeby, zorientujecie się w jak zawrotnym tempie udało mi się ją przeczytać). 
   Powieść podzielona jest na części będące opowiadaniami- jedno było kontynuacją drugiego. Pojawiało się w nich wiele przekleństw, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio, w końcu była to książka o gangu motocyklowym. Nie mogłam oczekiwać, że wszyscy będą mówili przepiękną polszczyzną. Notabene, próby nauczenia przez Dzwoneczka chłopców nieprzeklinania były przekomiczne biorąc pod uwagę fakt, że jej samej nie raz się coś " wypsnęło". 

   Właśnie, Dzwoneczek, czy raczej Mama, jak na nią mówili Chłopcy, była takim bad-assem w tej historii. Była drobna, ponętna i wydawała się delikatna, ale tak naprawdę była twardą kocicą, która wiedziała jak dostać to, czego chce. Jednakże, była także bardzo opiekuńcza wobec Chłopców i traktowała ich jak własne dzieci- w końcu sama ich wychowała. Bardzo podobała i wciąż bardzo podoba mi się ta postać. 
   Nie do końca zrozumiałam o co chodziło z potworami, z którymi Chłopcy walczyli w pierwszym opowiadaniu. Używali nazwy " szczury" i mówili o jakiejś zarazie, ale tak naprawdę nic nie zostało wyjaśnione. Pozostało niedopowiedzenie, które mam nadzieję, że zostanie rozwiązane w kolejnej części tej serii. 

,, Ale ksiądz Jan przyłożył palec do ust, uśmiechnął się smutno i powiedział:
- To nieprawda, że Bóg nie lubi Pottera, Małgosiu. W Kościele są jednak ludzie, jak biskupi, jak papież, których zadaniem jest wskazywanie właściwej drogi. W przypadku tak popularnych książek dla młodzieży powinni wyrazić swoje zdanie i to zrobili. Osobiście ubolewam, że ulegli mocy słowa "magia" i nie dostrzegli, że to tylko przebranie dla opowiastki o przyjaźni i walce dobra ze złem. Ale to dla nas lekcja, żebyśmy nie oceniali po pozorach, prawda?
- Czy tak samo jest ze "Zmierzchem"? - zapytała Weronika siedząca z Małgosią w jednej ławce.
- Nie - odparł ksiądz. - Akurat dla miłośników "Zmierzchu" Bóg planuje obecnie drugi potop, więc nie mów potem, że nie przestrzegałem. "


   Sam pomysł stworzenia tak niezwykłego gangu jest rewelacyjny! Autor tak naprawdę na nowo stworzył historię Piotrusia Pana i jego kompanów ( która notabene wcale nie jest tak radosna jak oryginał). 
SPOJLER ALERT
Dla mnie najbardziej szokujący był fragment, w którym to Dzwoneczek napomknął coś, że Piotruś został następcą Haka i pływa teraz pod piracką banderą. Serio, jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Zagubieni chłopcy jako dorośli harleyowcy z zabójczo seksownym Dzwoneczkiem na czele gangu? Jasne, czemu nie. Ale Piotruś Pan jako pirat? Nigdy! 
   Wszyscy bohaterowie są świetnie wykreowani i tak niesamowicie fantastyczni, że ich po prostu nie da się nie lubić! Nie mam ulubionej postaci, każda jest tak samo rozwalająca system, oczywiście w pozytywnym sensie. Choć były takie, które pojawiały się tylko epizodycznie, to nawet z nimi czułam więź, przywiązanie i było mi naprawdę smutno, gdy znikały z kart powieści. 
Choć Zagubieni Chłopcy wyglądali jak dorośli mężczyźni i mieli adekwatne do wieku pragnienia, w środku wciąż byli małymi chłopcami z czasów Nibylandii. Nadal lubili się bawić, tylko już w inny sposób. Jak dorośli. Bo właśnie dorosłość to powaga. To zrezygnowanie z magii, porzucenie dziecięcych zachowań, to " zejście na ziemię", jak to mówią zazwyczaj dzieciom ich starsi opiekunowie.

Powiem szczerze, że odkąd tylko na kartach książki pojawił się Kędzior, cały czas myślałam o  Dwayne'ie Johnsonie ( pewnie już zauważyliście jak bardzo lubię tego gościa). Nie znam go, więc opierając się na wizerunku, który pokazuje w mediach i na różnych portalach społecznościowych, pomyślałam o nim w kontekście podobieństwa do jednego z bohaterów powieści. Chodzi mi o to, że mimo wielkiego wzrostu i ogromnej masy mięśniowej, Kędzior miał bardzo wrażliwe wnętrze. Jeśli zachodziła potrzeba, używał swojej siły, ale miał też dobre serce. 
Właśnie sobie uświadomiłam, że z tym brakiem ulubionego bohatera to skłamałam. Kędzior i Dzwoneczek wygrywają wszystko!

Podsumowując, musicie koniecznie przeczytać tę książkę ! Koniecznie! Rzucam na was urok, który nie spełni się tylko jeśli przeczytacie " Chłopców". Także, powodzenia wam życzę ze zdejmowaniem klątwy. Ja lecę szukać kolejnych tomów cyklu!

OCENA: 10/10


wtorek, 11 kwietnia 2017

POGADANKA #3: Co powinno, a co nie powinno znajdować się na okładkach książek? ( Sonda i Moje stanowisko)

Witam was w tym pięknym dniu moje wy kochane ziemniaczki! Mimo, że prawdopobnie jestem chora i nie jestem w stanie mówić, nadal mam pozytywny humor! No dobrze, ale właściwie o czym jest dzisiejszy wpis? A no właśnie o okładkach książek.
Każdy z nas, czytelników, ma swój gust i każdemu podoba się coś innego. Jedni lubią kropki, inni paski. Jedni kupują książkę ze względu na jej wygląd zewnętrzny, a inni w ogóle nie zwracają na niego uwagi. Mimo to każda książka ma swoją unikalną okładkę.
Dlatego właśnie postanowiłam dziś poruszyć ich temat. Ten post oparłam nie tylko na własnej opinii, ale również na opiniach ludzi z mojego najbliższego otoczenia- moich przyjaciół i rodziny. Jako przerywniki wrzucę zdjęcia ulubionych okładek z mojej własnej kolekcji. Wybaczcie mi słabą jakość zdjęć, ale niestety aparat mam taki jaki mam.



Zacznijmy od tego, dlaczego czytamy książki. Żeby oderwać się od rzeczywistości, by poznawać historie inne od tych, które przeżywamy. By móc utożsamiać się z bohaterami, albo wyobrażać sobie, że jesteśmy tacy jak oni. Choć w realnym świecie jesteśmy introwertykami, albo ludźmy którzy żyją pod dyktando innych, dzięki książkowym opowieściom możemy być całkiem inni. Możemy być kim tylko chcemy! Buntownik, waleczna wojowniczka, czarownik, kryminolog... możemy być każdym z nich! Dlaczego jeszcze? Czytamy, by poprawić sobie humor, a także by dowiedzieć się nowych rzeczy. By móc podróżować między światami, by odkrywać je, eksplorować za niewielką cenę. By móc żyć wiecznie, w różnych książkowych wcieleniach. By zatracić się w czymś cudownym. Bo żadne inne formy przekazu nie są tak osobiste jak książka w dłoni.

Okładka to wizytówka książki. To ona powinna zachęcić do kupna lub przeczytania, a więc powinna zawierać jakąś grafikę, fotografię, fragment tekstu. Ceniona jest też informacja o autorze. Dzięki temu, że coraz częściej wydawcy posługują się obwolutami, jest dość miejsca na to wszystko.
Jeśli kupujemy jakąś rzecz, najpierw patrzymy na jej wygląd. Tak samo jest przy książkach. Możemy nie zważać na okładkę, ale fakt faktem jako pierwszy reaguje narząd wzroku. Od razu myślimy " Jaka piękna okładka, środek na pewno również będzie taki piękny", albo odwrotnie " Kurcze, może i wewnątrz kryje się najlepsza historia mojego życia, ale co jeśli wnętrze jest tak samo brzydkie jak okładka?"
Czasem chodzi po prostu o miłosć od pierwszego wejrzenia. Widzisz okładkę i BUM!, zakochujesz się. Kupujesz lub wypożyczasz książkę. Później dopiero się zastanawiasz, co jest w środku.


Rzeczy, które według zapytanych przeze mnie osób nie powinny znajdować się na okładkach i które na pewno nie zachęcałyby do przeczytania tego, co dane książki skrywają w swoich wnętrzach:

  • Twarz jakiejś osoby zajmująca całą okładkę.
  • Sprośne rzeczy, pornograficzne, albo do niej nawiązujące.
  • Okładka w jaskrawym, odblaskowym kolorze, ponieważ byłaby ona drażniąca i nie dałoby się na nią długo patrzeć. Najgorsze kolory to: żółty, pomarańczowy, seledyn, a także fiolet. Nie powinna być również zbyt ciemna.
  • Sceny brutalne, bulwersujące.
  • Okładka nie może nie nawiązywać do fabuły książki.
  • Opis fabuły na tyle okładki nie powinien obejmować więcej niż dwa pierwsze rozdziały.
  • Opis nie może być jednym wielkim spojlerem.
  • Obrazek na okładce nie może być tandetną sklejką, przy której " grafik płakał jak wycinał".
  • Niektórym przeszkadzają zdjęcia ludzi, bo narzucają wygląd bohaterów i nie da się ich później wyobrazić po swojemu. 
Według mnie, okładki wyglądają dużo ciekawiej, gdy na ich wygląd nie składa się jedynie zwykłe zdjęcie na tle tytułu, ale są one rysunkiem, szkicem. A jeśli już to dobrze, gdy zdjęcie jest przerobione w jakiś sposób. Poza tym myślę, że okładka nie powinna zawierać zbyt dużo. Powinna mieć wszystko to, co wymieniłam wcześniej, ale tylko to. Zbyt dużo rzeczy na okładce, przepych to zdecydowanie coś, co mnie odrzuca od książki.
Jeśli chodzi o kolorystykę, mnie w zasadzie ona nie przeszkadza. Okładka może być dowolnego koloru. A co do jaskrawych kolorów, według mnie przyciągają one wzrok, a o to chodzi. 
Podobają mi się zawarte na okładce, zazwyczaj na tyle, opinie czytelników. Jakoś im jestem w stanie bardziej zaufać niż opinii " New York Times'a" . 
Oczywiście, wygląd tytułu też jest ważny. Musi być on napisany czytelną czcionką i w kolorze odróżniającym się od tła, nie zlewającym się z nim. Lubię również świecące tytuły, ale niestety takie schodzą, znikają, zmywają się najszybciej. 



A co wy myślicie na ten temat? Co według was powinno, a co kategorycznie nie powinno znajdować się na okładkach? Macie swoje ulubione okładki? Jak dużą wagę przywiązujecie do ich wygądu przy wyborze następnej książki do czytania? 
Czekam na wasze odpowiedzi!


poniedziałek, 10 kwietnia 2017

#59: Saga Ognia i Wody: Wielki Błękit (Jennifer Donnelly)- recenzja

Siemka ludziki! Ale ten czas leci! Już dziesiąty kwietnia! Dni są coraz dłuższe i co ważniejsze, pełne słońca! Dzisiejszy dzień jest dla mnie dniem bycia niezwykle wesołym ziemniaczkiem! Wygrałam trzecie miejsce w konkursie piosenki niemieckiej i teoretycznie przestałam być singlem. Jeju, czego chcieć więcej. A na dworze taka piękna pogoda...
Dobrze, już skończyłam się rozpływać jak pianka w ognisku. Jedziemy z tą recenzją!

Oryginalny tytuł: Waterfire Saga. Deep Blue.
Autor: Jennifer Donnelly
Tłumacz: Patryk Dobrowolski 
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 2015
Liczba stron: 352

Serafina, córka Isabelli, Królowej Miromary była wychowywana z jednym zamysłem. Pewnego dnia ma stanąć na czele najstarszej cywilizacji świata syren, czego świadomość jest dla niej ciężarem.
W przeddzień ceremonii Dokimi, mającej na celu ustalenie, czy syrena jest godna korony, Serafinę męczy w nocy dziwny sen ostrzegający ją przed powrotem źródła pradawnego zła. Następnego dnia zapomina o koszmarze, ćwiczy śpiew i z entuzjazmem wita swą najlepszą przyjaciółkę Neelę.
Ceremonię Dokimi, stanowiącą olśniewający pokaz potęgi i wielkości królestwa, przerywa dramatyczne wydarzenie: strzała zabójcy przeszywa Isabellę. Królestwo pogrąża się w chaosie i sprawdzają się najmroczniejsze obawy Serafiny. Teraz Serafina i Neela muszą wyruszyć na misję odnalezienia zleceniodawcy morderstwa i muszą zrobić wszystko, by nie dopuścić do wybuchu wojny między krainami. Podróżując, napotkają inne bohaterskie syreny pochodzące z sześciu mórz. Postanawiają połączyć siły nierozerwalną więzią i jako siostry próbują rozwikłać intrygę, która zagraża istnieniu całego podwodnego świata.
opis z Lubimyczytać.pl

Pierwsze, co jestem w stanie powiedzieć o tej książce to to, że oczekiwałam od niej czegoś więcej. Może nie czegoś ogromnego, na pewno nie czegoś wysokich lotów, ale fakt faktem się zawiodłam. Ani sama historia nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia i nie wywołała żadnych głębszych emocji, ani również sami bohaterowie nie różnili się od siebie tak bardzo i nie zapadali w pamięć, włączając w to główną bohaterkę. Większość z nich była mi całkiem obojętna. Może z początku, gdy Serafina przygotowywała się do koronacji, bardziej się z nią uosabiałam. Niestety im dalej w książkę, stwała się ona dla mnie kolejną papierową postacią grającą mi na nerwach.
Wyjątek stanowi dziewczyna z imieniem rozpoczynającym się na literę A. Choć go nie zapamiętałam, pamiętam że była ona niesamowicie podłą i irytująco ironiczną postacią. Odkąd tylko się pojawiła miałam wobec niej podejrzenia, że w jakimś tam stopniu będzie też czarnym charakterem. W prawdzie nie wyszło nic na jaw aż do samego końca, ale ja wiem swoje.

,,Jeśli nie wpuścisz nikogo do swojego serca, owszem, nie zaznasz bólu, ale również miłości. "

Wracając do fabuły, myślę że była ona w jakimś sensie oryginalna. Autorka od samych podstaw buduje świat przedstawiony, opowiadając nie tylko jego teraźniejszą, ale i przeszłą historię. Za to należy jej się wielki plus.
Mimo, że tak jak mówiłam, ta opowieść nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, książkę przyjemnie mi się czytało. Była ciekawa i intrygująca, i na pewno zachwycałabym się nią gdyby nie fakt, że została napisana językiem niezwykle prostym, wręcz banalnym. Przez to " Wielki Błękit" został automatycznie skierowany do młodszych czytelników. To troszkę smutne, bo miałam ogromną nadzieję, że będzie to powieść, która zawładnie moim sercem i którą będę mogła z dumą postawić na półce. Tymczasem kupiłam ją przed jej przeczytaniem i chcę ją sprzedać, bo wiem że już nigdy do niej nie wrócę.

OCENA: 6/10




czwartek, 6 kwietnia 2017

Książkowo- Blogowe Podsumowanie Marca!!!

Hej! Wstawiam ten wpis z jednodniowym opóźnieniem, ale to nic. Damy radę to ogarnąć, nie? Jak już pewnie zauważyliście ( nie, wcale nie stoi to jak wół w tytule), postanowiłam zrobić dziś post podsumowujący Marzec 2017 roku. Choć pogoda niezbyt dopisywała, powiem szczerze że jesli chodzi o książki... no cóż, tutaj sprawa ma się troszkę inaczej. A z resztą, co ja się będę rozdrabniać! Zaraz się wszystkiego dowiecie!
Wszystkie opisy skopiowałam ze strony lubimyczytac.pl



    Mój marzec rozpoczął się mocnym uderzeniem- testem z Wosu z 12 tematów. Spokojnie, dałam radę. Kolejne dni obfitowały w kartkówki, odpowiedzi i inne tortury, które nauczyciele stosują, by wydobyć z uczniów wiedzę. Nie to, żebym marudziła na nauczycieli. Z moimi się bardzo dobrze dogaduję! Poza tym, moja madre jest nauczycielem, a ja sama przez długi czas byłam pewna, że chcę nim zostać!
    Występowałam również dość często, co oczywiście przynosiło mi niemałą radość! Postanowiłam podzielić się z wami nagraniem jednego z występów. Jeśli będziecie chcieli sobie przesłuchać, oto link : https://drive.google.com/open?id=0B7VdfZYCSiW0Qnl0eTVjYmxOYXc
    Wracając na chwilę do kwestii nauki, uzależniłam się od robienia pięknych notatek. W ogóle od nauki! Nie kłamię! Od lat nienawidziłam się uczyć, a w tym roku... cud! Matematyka była moim koszmarem, a teraz walczę o piątkę, tłumaczę ją innym i myślę nad zdawaniem jej na maturze. Co do notatek i sposobów nauki, chciałabym od przyszłego roku zacząć nową serię na blogu. Pisałabym o  sposobach na naukę, robieniu notatek, planowaniu dnia itd. itp. Dajcie znać, czy byliśbyście zainteresowani czymś takim. 




    Zaczęłam też prowadzić bloga na portalu Tumblr. Piszę tam tylko po angielsku, by ćwiczyć język. Tematyka? Książki, muzyka, nauka, czyli wszystko to, co kocham! Zapraszam do zaglądania :)



No dobrze, przejdźmy już do książek i bloga, bo po to tutaj jesteście, prawda? Żeby się pośmiać z biednej Demetrii, która dopiero zaczyna się rozkręcać i jeszcze wszystkim pokaże. Ale na razie jest małym, smutnym ziemniaczkiem. Mimo to się nie poddaje! Niech zawładnie mną moc super-ziemniaka!

W ostatnim miesiącu wyświetliliście moje Podróże Międzyksiążkowe 1560 razy, za co jestem wam niezmiernie wdzięczna! Pod dziewięcioma postami, które wstawiłam pojawiło się 21 komentarzy! Super, że jesteście ze mną mimo, że pojawiam się i znikam jak zebra na pasach.
Najbardziej popularnym postem był TOP 5: Moje ulubione filmy cz.2 ( 263 wyświetlenia) , a najmniej popularnym Dag, córka Kasi ( L. Seymour Tułasiewicz)- recenzja ( 38 wyświetleń) .
No dobrze, a co z książkami?

Udało mi się przeczytać jedynie trzy książki. To właśnie one:




  • Fanfik - Natalia Osińska ( 400 stron)
Muszę powiedzieć, że kompletnie się nie spodziewałam tego, co dostałam po przeczytaniu tej książki. A co dostałam? Cholerę! Oczywiście chodzi mi o tę psychiczną wersję. Dlaczego? Jestem wściekła, bo marzę o tym, by powstała kontynuacja! A jak narazie nic o tym nie wiadomo. 
Planowana recenzja: 29.06.17

  • Spójrz mi w oczy, Audrey- Sophie Kinsella ( 320 stron)
Również była to bardzo dobra książka, choć czegoś mi w niej brakowało. 
Planowana recenzja: 15.05.17

  • Wyśnione Miejsca- Brenna Yovanoff ( 360 stron)
Okropna, nudna jak flaki powieść, na której niesamowicie się zawiodłam. Radzę się wam trzymać od tego czegoś z daleka. 
Planowana recenzja: 27.06.17

W sumie przeczytałam 1080 stron, co daje nam w przybliżeniu 34 strony na dzień. Całkiem niezły wynik jak na mnie.

Przyszedł czas na książki, które udało mi się zakupić lub wypożyczyć z biblioteki: 




  1.  Kupione:
  • Girl Online. Solo- Zoe Sugg 
Na początku nowego roku szkolnego jest gotowa stawić światu czoła w pojedynkę. Noah skrócił swoje światowe tournée, zapadł się pod ziemię i nikt – nawet Penny – nie ma pojęcia, co się z nim dzieje. Megan zaprasza Penny do swojej akademii artystycznej, więc nadarza się okazja do zawarcia nowych przyjaźni. 
Dobrym sposobem na tęsknotę jest pomaganie wszystkim wokół. Elliot potrzebuje swojej najlepszej przyjaciółki bardziej niż kiedykolwiek, a nowo poznana Posey zmaga się z tremą i szuka pomocnej dłoni. Ale czy Callum, czarujący Szkot z akademii Megan, jest w stanie rozproszyć smutki Penny? Czy uda się jej zapomnieć o Noah, skoro wciąż prześladują ją wspomnienia?

Jestem w trakcie jej czytania. No, tak właściwie to dopiero ją zaczęłam, ale już boję się tego, co spotka Penny w tej części i jak bardzo będę to przeżywała.

  • Opowieści z Akademii Nocnych Łowców- Cassandra Clare
Simon Lewis był człowiekiem i wampirem, a teraz staje się Nocnym Łowcą. Jednak wydarzenia „Miasta Niebiańskiego Ognia” odarły go ze wspomnień i Simon nie bardzo wie, kim jest. Wie, że przyjaźnił się z Clary i że przekonał skończoną boginię Isabelle Lightwood, żeby się z nim spotykała… ale nie ma pojęcia, w jaki sposób. Kiedy zatem Akademia Nocnych Łowców ponownie otwiera swoje podwoje, Simon rzuca się w nowy świat polowania na demony, zdecydowany odnaleźć siebie, odnowić dawne związki i stać się prawdziwym Nocnym Łowcą. Jednak wkrótce zdaje sobie sprawę, że w Akademii nic nie jest proste i oczywiste…

Skończyłam tę książkę, jako pierwszą w kwietniu. I już nie mogę się doczekać momentu, w którym podzielę się z wami moimi wrażeniami. 
Planowana recenzja: 7.07.17

  • Japonia w sześciu smakach- Anna Świątek
Japonia - domy o papierowych ścianach i pociągi bez maszynistów. Zielona herbata i sushi. Gejsze i samuraje. Taką Japonię znają ludzie Zachodu, którzy przeglądają kolorowe magazyny wyłożone w poczekalni.
Jeśli jednak ktoś pojedzie do Japonii na dłużej, pomieszka wśród tubylców, poobserwuje ich życie codzienne, zobaczy zupełnie inny kraj – Japonię w której wciąż dyskryminuje się ludzi innych narodowości, w której firma staje się domem, a szef i współpracownicy zastępują członków rodziny. W której nie liczy się jednostka, lecz społeczność. W której coraz więcej ludzi nie nadąża za stadem w wyścigu szczurów.

Dostałam tę książkę od mamy na święta, ale w związku z tym, że wtedy nie zrobiłam podsumowania, postanowiłam ją włączyć do tego posta.

  • Dziewczyny od Andersa- Agnieszka Lewandowska Kąkol
Koledzy z Polskiej Armii na Zachodzie mówili o nich „PESTKI” (od Pomocniczej Służby Kobiet). Miłości, przyjaźnie, codzienne kłopoty. PESTKI po wojnie wylądowały w różnych zakątkach globu; w Afryce, w Australii, w Szkocji, Kanadzie i na Podkarpaciu.

Tę książkę również dostałam od mamy, za co ( jeśli czyta ten post) wielki szacun ! :)

  • Elita- Kiera Cass
Do pałacu przybyło trzydzieści pięć dziewcząt. Teraz zostało ich tylko sześć. Ami i książę Maxon stają się sobie coraz bliżsi, jednak dziewczyna wciąż pamięta o Aspenie, chłopaku, którego darzyła szczerą miłością jeszcze zanim trafiła do pałacu.

Dwa lata temu kupiłam pierwszą część serii " Rywalki". Aż wstyd się przyznać, ale do tej pory jej nie przeczytałam. Mimo to, gdy zobaczyłam drugi tom za dziesięć złotych w Biedronce.... sami rozumiecie. Nie ma jej na tym zdjęciu, bo oczywiście zapomniałam ją wyjąć z półki. Taka już jestem.


    2. Wypożyczone:

  • Blask- Alexandra Adornetto
Do sennego miasteczka Venus Cove przybywają trzy anioły: Gabriel – wojownik, Ivy – uzdrowicielka oraz najmłodsza, a przy tym mającą w sobie najwięcej z człowieka, Bethany. Zadaniem aniołów jest nieść dobro światu, który w coraz większej skali ulega wpływom ciemności. Podczas misji zmuszeni są ukrywać swe nadnaturalne zdolności, świetlistą poświatę, a także – co najtrudniejsze – anielskie skrzydła. Pomagając całej społeczności, próbują nie przywiązywać się do pojedynczych ludzi… I wtedy Bethany poznaje w szkole Xaviera. Żadne z nich nie potrafi oprzeć się wzajemnemu przyciąganiu. Kiedy zaczyna łączyć ich prawdziwe uczucie, zdają sobie sprawę, że przekraczają granice ustalone przez niebo. I nie jest to jedyne zagrożenie dla ich szczęścia. Ciemne moce nie czekają i wciąż rosną w siłę. Nie ma czasu do stracenia. Czy miłość do człowieka stanie się źródłem klęski Bethany i jej misji?

Pożyczyłam ją od koleżanki i muszę ją przeczytać jak najszybciej, bo mnie moja kochana A. udusi! 
Fani "Pretty Little Liers" zagadka dla was, jak ma na imię moja znajoma?

  • Pamiętniki półbogów- Rick Riordan
Młodzi herosi!
Już znacie swój los!
Musicie się przygotować na trudną przyszłość: będziecie walczyli z potworami, przeżywali przygody na całym świecie i mieli do czynienia z kapryśnymi greckimi i rzymskimi bogami. W tym supertajnym zbiorze nigdy dotąd niepublikowanych opowiadań, wywiadów, planów, diagramów i zagadek spotkacie waszych ulubionych bohaterów serii „Percy Jackson i bogowie olimpijscy” i „Olimpijscy herosi”, którzy stawią czoła groźnym potworom i podejmą się niebezpiecznych zadań. Wiedza, którą zdobędziecie podczas lektury tych opowiadań, może i wam uratować życie!

Moja recenzja: KLIKNIJ MNIE

  • Archiwum herosów- Rick Riordan
Młodzi Herosi, macie wyjątkową okazję zajrzeć do ściśle tajnego Archiwum Herosów! Zebrane przez starszego skrybę Obozu Herosów, Ricka Riordana, te ściśle tajne akta zawierają relację z trzech najbardziej niebezpiecznych przygód Percy’ego Jacksona, wywiady z waszymi ulubionymi bohaterami, mapę Obozu Herosów i wiele więcej. Zostań znawcą świata Percy’ego dzięki przewodnikowi po książkach z serii „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”.

Moja recenzja: KLIKNIJ MNIE

  • P.S. I like you - Kasie West
Lily po prostu zapisała wers z ukochanego utworu na ławce. Niczego nie oczekiwała, a jednak następnego dnia zobaczyła, że ktoś dopisał kolejne zdanie. Ktoś, kto najwyraźniej zna tekst tej piosenki. Jak to możliwe, że w tej nudnej szkole ktoś także kocha alternatywne zespoły?
Wkrótce ławkowa korespondencja między Lily a tajemniczym miłośnikiem muzyki nabiera tempa. Rozmawiają nie tylko o muzyce, ale i o swoich problemach i stają się sobie coraz bliżsi. Kim jest ta tajemnicza bratnia dusza?

Czy tylko ja uważam, że pomysł romasu poprzez dopisywanie tekstu piosenki jest przeuroczy?

  • Naznaczeni śmiercią- Veronica Roth
Na jednej z planet w odległej galaktyce żyją dwa nienawidzące się wzajemnie i walczące o władzę ludy. Losy Cyry i Akosa splatają się brutalnie. Początkowa wrogość przeradza się we wzajemne ukojenie. Kiełkujące uczucie wymaga zaprzeczenia dawnym relacjom, obsesjom, wyobrażeniom. Naznaczeni śmiercią, naznaczeni stratą. Wyzwoleni przez miłość.

Jak dobrze wiecie, bardzo lubię książki spod pióra pani Roth, więc kwestią czasu było to, że sięgnę po kolejny jej twór.

  • Moje życie obok- Huntley Fitzpatrick
Garrettowie są absolutnym przeciwieństwem Reedów. Głośni, bałaganiarscy, emocjonalni. Siedząc w swoim punkcie obserwacyjnym Samantha Reed codziennie marzy o tym, by stać się jedną z nich. . . Aż do pewnego letniego wieczoru, kiedy Jase Garrett wspina się na dach obok niej i zmienia wszystko.
Zakochują się w sobie bez pamięci, przedzierając się przez potknięcia i cuda pierwszej miłości. Rodzina Jase'a przyjmuje Samanthę jak swoją, chociaż dziewczyna początkowo ukrywa swój związek z nim. Wtedy zdarza się coś nie do pomyślenia i świat Samanthy się rozpada. Dziewczyna staje przed niemożliwą do podjęcia decyzją. Która rodzina idealna zdoła ją ocalić? A może nadszedł czas, by sama ocaliła siebie?

Widziałam tę powieść na blogu jednej z bookbloggerek/ bookbloggerów. Jeśli to u któregoś z was, to możecie czuć się dumni, że zachęciliście mnie do przeczytania tej książki. Mnie ciężko na cokolwiek namówić. Nie, no kłamię. Bardzo łatwo to zrobić.

  • Władca piasków- Eliza Drogosz
Wszystko zaczyna się od tego, że na nietypowy, organizowany w Egipcie obóz młodzieżowy przyjeżdża wiele osób z całej Europy, w tym główna bohaterka – Sonia. W trakcie wyjazdu dzieją się różne dziwne rzeczy, okazuje się bowiem, że starożytni egipscy bogowie powrócili do życia, odrodzili się w ciałach ludzi, jako osoby pozornie zwykłe, a teraz, jako nastolatki, stopniowo przypominają sobie, kim kiedyś byli i odkrywają swe dawne moce. Natomiast wspomniany obóz został zorganizowany tylko w jednym celu: aby zebrać ich wszystkich w jednym miejscu oraz wykorzystać ich potęgę do opanowania świata.
Swoje własne plany ma jednakże niejaki Oliver, skrzętnie ukrywający swą prawdziwą tożsamość. Splot przedziwnych wydarzeń sprawia, że Sonia razem z Oliverem zostają wplątani w sam środek niezwykłych zdarzeń towarzyszących opisanym okolicznościom. Jak sobie z nimi poradzą?
Jakby tego było mało, w trakcie, gdy zmagają się z zagadkami, trwa gorączkowe poszukiwanie straszliwego Władcy Piasków, egipskiego boga pustyni, zła i chaosu, którego zwerbowanie ma dla kierownika obozu kluczowe znaczenie i może przypieczętować losy całego świata.

Wzięłam tę książkę z półki tylko i wyłącznie dzięki jej okładce, która strasznie mi się podoba! Uwielbiam takie pustynne krajobrazy!

  • Outliersi- Kimberly McCreight
Wszystko zaczyna się od SMS-a: Wylie, błagam, pomóż mi.
Wylie nie rozmawiała z Cassie od ich ostatniej kłótni ponad tydzień temu. Ale to nieistotne. Cassie ma problemy, więc Wylie postanawia uratować swoją najlepszą przyjaciółkę przed nią samą.
Ale tym razem jest inaczej. Zamiast powiedzieć Wylie, gdzie jest, Cassie wysyła tajemniczo brzmiące wskazówki. W dodatku nie prosi jej, żeby przyjechała sama, tylko wysyła do niej Jaspera. Wylie nie ufa chłopakowi, który sprowadził jej przyjaciółkę na złą drogę, ale nie ma wyboru – musi z nim jechać.
Odnalezienie Cassie bardzo szybko przeradza się z trudnego zadania w niebezpieczną misję. Im dalej jadą na północ, w głąb gęstych lasów Maine, tym silniej odzywa się w Wylie przeczucie, że coś jest bardzo nie tak. Czego Cassie im nie mówi? I czy odnalezienie jej nie będzie dopiero początkiem czegoś znacznie gorszego?

Słuchajcie, gdyby nie spontaniczna decyzja powodowana myślą, że ktoś kiedyś mi tę powieść polecał, za nic w świecie bym jej nie tknęła. I to wszystko przez tytuł! Serio, nie można było zostawić po prostu " Outliers"? Trzeba było dodać to " i" na koniec i stworzyć najbardziej kiczowatą nazwę małomiasteczkowego gangu dresów ever!

To już wszystko na dziś! Na pożegnanie mam dla was piosenkę, która ostatnio ciągle chodzi mi po głowie. 


poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Przepowiednik Premierowy- Kwiecień.



Witajcie! Kto tak jak ja jest jednocześnie w świetnym i złym humorze? U mnie ostatnio tyle się dzieje! Kto by pomyślał! Ale dziś nie jest czas na wyznania i spowiedź, bo oferuję wam listę najciekawszych ( według mnie) książek i filmów, mających swoją premierę w tym miesiącu!




Literatura faktu/ sensacyjna/ kryminalna/ historyczna


Wydawnictwo Otwarte
Premiera: 12 kwietnia

Koguty okłamujące kury? Łanie pogrążone w żałobie? Zawstydzone konie? To przejawy fantazji ekologów czy naukowo udowodnione fakty z życia zwierząt? Czy bogate życie uczuciowe nie jest zastrzeżone jedynie dla ludzi?
Peter Wohlleben, leśnik i miłośnik przyrody, korzystając z najnowszych badań i własnych obserwacji, udowadnia, że zwierzęta i ludzie w sferze uczuć i doznań są do siebie podobni. Odkrywa przed nami niesamowite historie zwierząt, w których możemy zaobserwować ich mądrość, współczucie, troskę czy przyjaźń.







Wydawnictwo Smak Słowa
Premiera: 26 kwietnia

Preben Pramm leży martwy od tygodnia. Jest nagi, związany, a na jego ciele widać ślady wyszukanych tortur. Dom jest wywrócony do góry nogami, ale nie wygląda na to, żeby zabójcy znaleźli to, czego szukali.
Pramm nie miał krewnych, przyjaciół i najwidoczniej żadnego kontaktu z ludźmi z zewnątrz. Jaka była tajemnica Pramma? Czemu musiał umrzeć w tak brutalny sposób?
„O tym zabójstwie mówi się jak o jednym z najbrutalniejszych i najdziwniejszych w najnowszej norweskiej historii kryminalnej. Pierwszego dnia mojej pracy w policji w Larvik, udało mi się ominąć taśmy ostrzegawcze i wślizgnąć na miejsce przestępstwa. Podążanie śladami nieznanego mordercy było szczególnym przeżyciem. Właśnie to przeżycie, chodzenie od pokoju do pokoju i baczne przyglądanie się śladom bezlitosnej walki na śmierć i życie, było początkiem mojej przygody z pisaniem.”
Jørn Lier Horst, komisarz policji i pisarz.





Wydawnictwo Filia
Premiera: 11 kwietnia

Pod koniec parnego lata detektyw Erika Foster zostaje wezwana na miejsce zbrodni. Ofiarę znaleziono w łóżku. Zamordowanego mężczyznę związano, po czym uduszono plastikową torbą. Kilka dni później policja znajduje kolejne zwłoki. Okoliczności są dokładnie te same. Erika i jej zespół próbują dociec do prawdy i trafiają na trop doskonale przemyślanych działań seryjnego mordercy, który cierpliwie śledzi swoje ofiary i wybiera idealny moment, by uderzyć. Wszystkie ofiary to samotni mężczyźni, którzy bardzo cenią sobie prywatność. Dlaczego przeszłość tych wszystkich osób jest owiana tajemnicą? I co ich łączy z mordercą? Fale gorąca atakują Londyn, a Erika Foster zrobi wszystko, co w jej mocy, by powstrzymać mordercę, zanim liczba ofiar się zwiększy. Nawet jeśli będzie musiała zaryzykować własną pracą. Erika nawet nie podejrzewa, że jej życie również może być zagrożone.



Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Premiera: 12 kwietnia

Mistrzostwo we władaniu bronią, odwaga, spryt i odrobina szczęścia, by przeżyć. To nie jest książka o filmowych herosach. To opowieść o prawdziwych polskich wojownikach. Żołnierzach z krwi i kości. Stanęli do walki z przeciwnikami równymi sobie. I okazali się lepsi.
Pierwszy polski komandos, zdobywca Smoleńska.
Ciężarna kosynierka gromiąca Kozaków.
Polski as pancerny w tankietce.
Człowiek-ryba, najlepszy dywersant II wojny światowej.
Komandos znad Wisły versus Armia Mahdiego.
… i wielu innych fighterów.







Wydawnictwo Filia
Premiera: 26 kwietnia

Pod koniec wakacji na jeleniogórską komendę policji przychodzą roztrzęsieni rodzice i zgłaszają zaginięcie swojej nastoletniej córki. Policja z początku bagatelizuje sprawę. Komisarz Iwanowicz i podkomisarz Gawłowski z wydziału kryminalnego weryfikują zgłoszenie i przesłuchują najbliższe osoby z otoczenia Patrycji. Dziewczynki nie udaje się znaleźć w całym mieście i okolicach, w szkole, u znajomych, w szpitalach i na dworcach. Dziecko jakby rozpłynęło się w ciepłym, sierpniowym powietrzu. Wkrótce giną kolejne dzieci. Ze względu na powiązanie z przeszłością Iwanowicza, dla policjanta sprawa ta szybko nabiera wymiaru osobistego i choć mężczyzna stara się, żeby to nie wpływało na jego osąd i by emocje nie przejęły nad nim kontroli, to i jemu udziela się nerwowa atmosfera, która opada na okolicę niczym paraliżujący całun. Ślady z czasem zaprowadzą go nad rzekę, a Iwanowicz na własnej skórze przekona się, że lęk może łatwo przerodzić się we wściekłość.


Literatura młodzieżowa




Wydawnictwo Otwarte
Premiera: 26 kwietnia 

Manhattan. Rok 2118. Sercem Nowego Jorku jest tysiącpiętrowa Wieża dla wybranych. Jest tam wszystko, czego potrzeba do życia. Im ktoś bogatszy, tym wyżej może mieszkać.
Avery jest zaprojektowaną genetycznie idealną siedemnastolatką. Wraz z bogatymi rodzicami i przybranym bratem Atlasem mieszkają na tysięcznym piętrze Wieży. Sekret Avery polega na tym, że Atlas jest dla niej kimś więcej niż tylko bratem. Kocha się w nim również jej przyjaciółka Leda. Jednak jest to nieszczęśliwe uczucie, które wpędza ją w uzależnienie. Sytuację dziewczyny komplikuje podejrzenie, że coś dziwnego łączy jej ojca z Eris, koleżanką Ledy mieszkającą na jednym z niższych pięter. Nikt z bohaterów nie zdaje sobie sprawy, że jest ktoś, kto zna ich tajemnice i może je wykorzystać do swoich celów.




Wydawnictwo Feeria Young
Premiera: 11 kwietnia

Oto Alex, maturzystka i absolutnie niewiarygodna narratorka, która czasami nie potrafi odróżnić prawdziwego życia od złudzenia. Codziennie walczy, by rozpoznać, co jest prawdą, a co nie. Uzbrojona w swój aparat fotograficzny, z młodszą siostrą u boku, Alex prowadzi codzienną wojnę ze swoją chorobą – schizofrenią – starając się pozostać przy zdrowych zmysłach na tyle długo, by dostać się do college’u. I nieźle jej idzie: poznaje nowych ludzi, chodzi na imprezy i… zakochuje się. Tylko co z tego jest prawdą?






Literatura fantastyczna/ sci-fi/ przygodowa


Wydawnictwo SQN
Premiera: 26 kwietnia

Po krwawych i brutalnych walkach Paige Mahoney zyskała odpowiedzialną funkcję – została wybrana Zwierzchniczką. Pod rządami ma teraz całą populację londyńskich kryminalistów. Wystąpiła przeciwko Jaxonowi Hallowi. Narobiła sobie żądnych krwi wrogów, z których każdy czeka na jej najmniejszy błąd. Teraz zadanie ustabilizowania sytuacji w podzielonym podziemiu będzie prawdziwym wyzwaniem. Panowanie Paige może szybko dobiec końca. Wszystko przez wprowadzenie Tarczy Czuciowej, śmiertelnej technologii, która przyniesie zgubę społeczności jasnowidzów i… całemu światu, jaki znają.






Wydawnictwo Filia
Premiera: 26 kwietnia

Podczas trzęsienia ziemi siedemnastoletnia Chloris zostaje uratowana przez monstrualne ptaszysko. Orzeł jest Homanilem – dwudziestoletnim chłopakiem o imieniu Gratus. Zabiera dziewczynę do Luonto – osady, będącej odpowiednikiem biblijnej arki. Homanile żyją pod ludzką postacią, lecz gdy do głosu dochodzą silne emocje, ulegają przemianie w zwierzęta. Między Chloris a Gratusem rodzi się zakazane uczucie. Jaką misję mają do spełnienia Homanile? Czy związek człowieczej dziewczyny z Homanilem ma szansę na przetrwanie?
Koniec świata nadchodzi. Żywioły pragną zemsty. A może nic nie jest takie, jakim się wydaje... Wolisz poznać gorzką prawdę czy upajać się słodkim kłamstwem?





Wydawnictwo Filia
Premiera: 18 kwietnia

Świat jaki znamy uległ zagładzie. W zrujnowanym pustkowiu, jakim są Stany Zjednoczone, resztki ludzkości formują się się w grupy, wyżynają się nawzajem, szukają zapasów broni i pożywienia wśród stert ludzkich zwłok i na wszystkie znane ludzkości sposoby próbują jakoś przetrwać. W tym świecie, gdzie zaufanie jest towarem deficytowym, pewien mężczyzna postanawia posłuchać głosu w swojej głowie, który każe mu na środku pustej drogi zatrzymać motocykl obok młodej dziewczyny Ten moment splata ze sobą ich losy - Pielgrzym spotyka Lacey nie bez powodu. Razem wybierają się w podróż pełną niewyobrażalnych niebezpieczeństw przez postapokaliptyczną pustynię. Mężczyzna obiecuje dziewczynie, że pomoże jej dotrzeć do zgliszcz Vicksburga, w którym przed tajemniczą katastrofą mieszkała jej starsza siostra. Po drodze przekonają się na własnej skórze, do jakich okrucieństw jest zdolny człowiek w obliczu końca świata, i zrobią wszystko, by przeżyć.


Literatura obyczajowa



Wydawnictwo Prószyński Media
Premiera: 11 kwietnia

Kiedy po rutynowym zabiegu umiera noworodek, ojciec dziecka oskarża o morderstwo afroamerykańską pielęgniarkę. Ani ona, ani jej prawniczka, ani ojciec zmarłego chłopczyka nie mają pojęcia, że ta śmierć odmieni ich życie w sposób, którego żadne z nich nie było w stanie przewidzieć. W „Małych wielkich rzeczach” Picoult opowiada o władzy i uprzedzeniach, o tym, co nas dzieli i łączy. To powieść o objawieniach, które przychodzą z niespodziewanej strony. Jodi Picoult bierze na warsztat uprzedzenia rasowe, przywileje, sprawiedliwość oraz współczucie – i swoim zwyczajem nie podsuwa łatwych odpowiedzi. Z wnikliwością, szczerością i empatią maluje obraz rzeczywistości, z którą mamy do czynienia na co dzień i której często nie przyjmujemy do wiadomości.





Wydawnictwo Filia
Premiera: 11 kwietnia

Dla niektórych cisza jest bronią, ale Mallory „Myszce” Dodge służy ona jako pancerz ochronny. W dzieciństwie nauczyła się, że lepiej jest zachować milczenie. I choć minęły już cztery lata od kiedy jej koszmar się skończył, dziewczyna zaczyna się martwić, że strach będzie ją paraliżował do końca życia. Teraz, po latach indywidualnego nauczania pod troskliwym okiem przybranych rodziców, Mallory musi się zmierzyć z nowym wyzwaniem – ostatnią klasą w publicznej szkole średniej. Żaden ze scenariuszy, które sobie stworzyła, nie zakładał, że pierwszego dnia nauki wpadnie na Ridera Starka, niewidzianego od lat przyjaciela i opiekuna. Dziewczyna uświadamia sobie, że ich więź przetrwała. Okazuje się jednak, że nie tylko Mallory zmaga się z demonami przeszłości. Widząc, że życie wymyka się Riderowi spod kontroli, staje ona w obliczu wyboru pomiędzy dalszym milczeniem, a walką o kogoś, kogo kocha, o życie, jakiego pragnie, i prawdę, która musi zostać ujawniona.




Wydawnictwo Marginesy
Premiera: 11 kwietnia

To zdumiewająca historia młodego Australijczyka, który porzucony przez żonę znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki (ubrany zawsze w garnitur okradał tylko ubezpieczone firmy, przez co media zwały go rabusiem-dżentelmenem). Schwytany, został skazany na dwadzieścia łat. W biały dzień uciekł z więzienia i przedostał się do Indii. Ukrywał się w slumsach, gdzie leczył biedaków, był żołnierzem bombajskiej mafii, walczył z Armią Czerwoną w Afganistanie. Jakby tego było mało, jest jeszcze Karla — femme fatale, jakich mało w literaturze — i zagadka w tle.







Wydawnictwo Czarna Owca
Premiera: 26 kwietnia

Sara to bardzo miła kobieta, no i wykonuje niezwykle interesujący zawód: jest plumassière (pewnie nie masz pojęcia, co to znaczy). Ma też nieco obsesyjną osobowość i lekką alergię na nieprzewidziane wydarzenia… No i oczywiście życie jej się komplikuje i – o rozpaczy! – w jej mieszkaniu zaczyna się dziać coś, co przypomina pożar w burdelu, gdy w tym samym czasie zwalają się jej na głowę ojciec z depresją, zbuntowana młodsza siostrzyczka i jej ekscentryczny chłopak oraz dawno niewidziany narzeczony… Ale lepiej tutaj się zatrzymajmy, bo przecież będziesz chciała sama się wszystkiego dowiedzieć.






Wydawnictwo Czarna Owca
Premiera: 26 kwietnia

Co łączy nastolatkę z współczesnego Nowego Jorku z rówieśniczką z Berlina sprzed siedemdziesięciu lat? Wszystko i nic. Łączy je cudownie ulotna symetria losu, podobne matki, dramatyczne podróże, i Kuba, na którą prowadzą wszystkie drogi.
Berlin 1939. Dwunastoletnia Hanna ucieka przed koszmarem rzeczywistości – najpierw w wymyślony świat, gdzie wszystko jest zabawą, potem, wraz z rodzicami, wsiada na pokład statku wiozącego uciekinierów na Kubę. Zaczyna się podróż, która zdefiniuje całe jej życie, nada mu sens, wyznaczy granice.
Nowy Jork, 2014. Dwunastoletnia Anna opiekuje się depresyjną matką i żyje w świecie marzeń. Rozmawia w wyobraźni z ojcem, który zginął, zanim się urodziła. Z szarej codzienności wytrąca je tajemnicza przesyłka z Kuby od nieznanej krewnej. Wyruszają w podróż, by poznać przeszłość rodziny.




Szybcy i Wściekli 8
Produkcja: Francja,Japonia, Samoa, USA, Kanada, Wielka Brytania
Reżyceria: F.Gary Gray
Gatunek: Akcja







Z nurtem życia
Produkacja: Polska
Reżyseria: Krzysztof Sarapata, Tomasz Kotaś
Gatunek: Przyrodniczy






To wszystko na dziś! Dajcie znać, którą książkę chętnie byście przeczytali lub który film byście chętnie obejrzeli. Czekam !

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...