czwartek, 14 czerwca 2018

PACZACZ MIESIĄCA #3: 'Patrick Melrose', czyli nowy popis Benedicta

Witam, Audrey przybywa z serialową świeżynką noszącą jakże dumny tytuł ‘Patrick Melrose’. Przez całe pięć odcinków, zawzięcie śledziłam losy głównego bohatera niemalże równo z premierą każdego z nich. Jako, że ten oto miniserial właśnie dobiegł końca (nie wiem, czy kontynuacja będzie miała miejsce), postanowiłam podzielić się z wami moją opinią na jego temat. Postaram się zaspojlerować jak najmniej.

Ale zanim wyrażę osobiste zdanie, przybliżę wam nieco ogólny zarys rzeczy. Cała produkcja bazowana jest na serii opowiadań  Edwarda St Aubyna , której jeszcze nie miałam okazji przeczytać, więc moja ocena opiera się jedynie na adaptacji. Ale poznajmy teraz bliżej tytułowego Melrose’a. Wychował się on w arystokratycznej, zamożnej rodzinie i jako dorosły mężczyzna, również prowadzi dostatnie życie. Może pozwolić sobie na wiele – wysokogwiazdkowe hotele, dobre jedzenie, a także kobiety, alkohol,… narkotyki. Mimo, iż jest świadomy złego stanu swojego zdrowia i siły uzależnienia narkotykowego i chce zaprzestać nałogowi, nie jest w stanie tego zrobić. Nikt nie wie, co jest prawdziwą przyczyną takiego, a nie innego stanu Patricka. A tkwi ona głęboko w przeszłości, koszmarze dzieciństwa mężczyzny. Traumę, która tak wpłynęła na jego życie spowodowały nieobliczalność ojca oraz ignorancja matki.


W pierwszym odcinku, ‘Bad News’ poznajemy tryb życia Patricka - widzimy, jak walczy z uzależnieniem, syndromem odstawienia; obserwujemy jego niemoc wobec tego et cetera. Nie znamy jednak jeszcze powodu, czyli jego przeszłości. Z nią zapoznajemy się bowiem stopniowo w kolejnych odcinkach. Otóż drugi odcinek, ‘Never Mind’ jest po prostu retrospekcją do dzieciństwa bohatera i wówczas zarysowuje się obraz przestraszonego chłopca, tyranicznego ojca oraz matki zbyt słabej, by zaprzestać toksycznej sytuacji w tej uprzywilejowanej rodzinie. Kolejne trzy odcinki pokazują dalszy przebieg spraw w dorosłym życiu Patricka z przemykającymi się niekiedy niewielkimi retrospekcjami. Więcej szczegółów nie zdradzam.


Produkcja należy do gatunku komediodramatu. Przeplata więc ze sobą trudny temat z dawką klasycznego brytyjskiego czarnego poczucia humoru. Wspaniale sarkastyczne kwestie, które jakże uwielbiam, padają najczęściej właśnie z ust Patricka. Nie wiem, jak zostały one przetłumaczone na język polski, ponieważ cały serial obejrzałam w oryginalnej, angielskiej wersji, co zdecydowanie polecam również wam.
Przyznaję się, że gdyby nie Benedict Cumberbatch, czyli odtwórca roli Patricka Melrose’a, z pewnością nazwa tego serialu nie zostałaby wpisana w moją wyszukiwarkę, ponieważ nie oglądam ich wielu. Nie zawiodłam się na moim idolu. W tym przypadku, jak zawsze, aktorsko przeszedł samego siebie, kiedy myślałam, że już lepiej być nie może. Szczególnie pierwszy odcinek to czysty popis umiejętności Benedicta i uważam, że ta rola była jedną z najbardziej wymagających. Ale kto inny, jak nie on, mógł sprostać temu zadaniu… Muszę wspomnieć również wspaniałą postać Davida Melrose’a granego przez Hugo Weavinga.


Oglądając, odniosłam wrażenie, jak gdyby pierwszy odcinek, ‘Bad News’, który wspominam po raz kolejny był czymś odrębnym od kolejnych, co nie oznacza, że są one gorsze. Po prostu, są inne. Dawkowanie informacji przekazywanych widzowi dało mi dużą satysfakcję z oglądania i sprawiło, że czekałam z niecierpliwością na kolejną sobotę, by dowiedzieć się, jak potoczą się losy Patricka. Czy nie tak właśnie powinien działać dobry serial?
Serdecznie zachęcam do zapoznania się z historią Patricka Melrose’a, która pokazuje, że wysoka pozycja społeczna i posiadanie pieniędzy nie świadczy o szczęściu. Dowiecie się również, że nie powinno się odwracać wzroku na krzywdę innych. Warto obejrzeć nawet, jeśli przesłanie do końca nie trafia, ponieważ jest to naprawdę dobry jakościowo serial, po którym standardy na pewno nie spadają, a mogą jedynie wzrosnąć. Kiedy pięć godzinnych odcinków dobiegnie końca, człowiek zadaje sobie pytanie, które Patrick wypowiada w pewnym momencie:


‘What’s the point of a f***ing window if you can’t throw yourself out of it?’


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...