niedziela, 29 marca 2020

#95: Wampiry z Morganville. Nocna Aleja. ( Rachel Caine) - recenzja

No dobra ludziki. Jest 3:30 nad ranem, a ja właśnie skończyłam czytać kolejny tom z serii "Wampiry z Morganville" i muszę, ale to MUSZĘ się z wami podzielić moją opinią na jego temat.

Originalny tytuł: Midnight Alley
Autor: Rachel Caine
Tłumacz: Edyta Jaczewska
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 264

Po wydarzeniach z pierwszej księgi, Claire została związana z Amelie- najsilniejszym i najstarszym wampirem w Morganville. Dziewczyna była świadoma, że ta decyzja jeszcze do niej wróci i kopnie ją z pół obrotu ale nie przewidywała, że zostanie jej powierzone zadanie, które choć niezwykle ważne, może grozić jej nawet utratą życia. Claire nie ma jednak wyjścia i musi się go podjąć, czy jej się to podoba czy nie.
W tym samym czasie w Morganville giną kolejne dziewczyny, a morderca zdaje się być poza wszelkimi podejrzeniami. Claire czuje, że niebezpieczeństwo związane z jej zadaniem to nie jest jej jedyny problem. Jak poradzi sobie z przeciwnościami losu? Czy utrzyma w sekrecie to, czego się dopuściła próbując ratować przyjaciół?

Nie będę owijać w bawełnę. Jestem tą serią zachwycona! Pierwsza księga zawierająca pierwsze dwa tomy była doskonała, a " Nocna Aleja" utrzymuje wysoki poziom. Książkę czyta się błyskawicznie ( szczególnie na czytniku), historia jest wciągająca i trzymająca w napięciu. Pierwsze dwie części zadziałały świetnie jako wprowadzenie do serii, nie będąc przy tym zbyt opisowymi i zwyczajnie nudnymi. Miały też w sobie nutkę akcji i suspensu. W "Nocnej Alei" akcji jest zdecydowanie więcej. Czasem miałam wrażenie, że wydarzenia pędzą niczym ludzie po środki dezynfekujące i papier toaletowy! I mówię to w sensie pozytywnym, bo nie ma chyba rzeczy, która mi się w tej książce nie podobała. Ciężko mi jedynie mówić o fabule, by za wiele nie zdradzić. W końcu, jest to już trzecia książka w tej serii i bez znajomości " Przeklętego domu" i " Balu umarłych dziewczyn" ciężko będzie komukolwiek zrozumieć wydarzenia w trzecim tomie.

" Nauka to tylko metoda, a nie religia i przecież potrafi być tak samo ograniczona. Claire, tutaj liczą się otwarte umysły. Kwestionuj wszystko, nie przyjmuj niczego na wiarę, dopóki sama tego nie udowodnisz. "

Bohaterowie zostali świetnie wykreowani już w poprzednich częściach ale i tym razem dowiadujemy się o nich nowych rzeczy, szczególnie o Michaelu, który pod koniec drugiego tomu przeszedł dość dużą przemianę. Shane irytował mnie z początku tym, w jaki sposób traktował swojego współlokatora i jakim niesamowitym był bucem. Później te jego cechy delikatnie zanikły, a może po prostu się do nich przyzwyczaiłam i próbowałam je wyjaśnić tym, co się wokół niego działo. Eve, jak to Eve- kocham tę postać! Eve to szalona gotka z umiejętnością rzucania przezabawnych komentarzy, przy których śmiałam się jak opętana. Pokochałam ją już w pierwszym tomie, a teraz tylko ugruntowałam swoje uczucie do niej.
Co do Claire, nie jestem pewna. Nie jestem do niej uprzedzona. Powiedziałabym nawet, że w sumie ją lubię ale nie wiem jeszcze, czy to wynik chwilowego zachłyśnięcia się tym, jak świetną jest bohaterką i jaką rolę gra w całych trzech tomach, które czytałam, czy to może faktycznie przemyślana i zdecydowana miłość. Tego się dowiemy jak skończę tę serię. Prawdopodobnie.

Proszę, wybaczcie mi chaotyczność tej recenzji. Piszę ją zaraz po skończeniu " Nocnej Alei" i mam nadzieję, że widzicie na podstawie tego jak piszę, w jakim jestem stanie. Czuję się jak na jakimś haju. Książkowym haju!

Tymczasem żegnam was i życzę wam miłego dnia ( lub nocy, bo nie wiem, kiedy to wstawię).
:)

OCENA: 10/10



2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...