niedziela, 18 października 2020

#109: A u nas powstanie! (Magda Podbylska) - recenzja

 Hejka ludziki! Jak wam mija październik? Mnie wręcz rewelacyjnie, więc zgodnie z parabolą życia oczekuję niedługo najgorszego😂

Update: stało się to, czego oczekiwałam 😭 

Dziś przychodzę do was z recenzją opowiadania o powstaniu Wielkopolskim. Rozpoczynamy naszą historię na rodzinnym spotkaniu Grześkowiaków. Dowiadujemy się, że najstarszy członek rodu - dziadek, postanowił napisać książkę, a właściwie spisać wspomnienia jego ojca- Kazimierza, który był tylko małym chłopcem gdy wybuchło powstanie. 

Tytuł oryginalny: A u nas powstanie!
Autor: Magda Podbylski
Tłumacz: -
Wydawnictwo: BIS
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 144

„A u nas powstanie” to krótka ale bardzo dobra i napisana w interesujący sposób książka. Skupia się ona na opowiedzeniu w łatwy, przystępny dla młodego czytelnika sposób tego, jak wyglądało życie zwykłej polskiej rodziny na kilka dni przed oraz podczas powstania Wielkopolskiego, szczególnie w Poznaniu. Autorka nie wchodzi w detale walk i organizowania się Powstańców, a raczej pokazuje podekscytowanie Polaków tym, co nadchodzi i emocje z tym związane.

Poznajemy małego Kazia i jego rodzinę, dowiadujemy się jakie mieli relacje z mieszkającymi obok Niemcami, jaką działalność podejmowali i jakie mieli udział w powstaniu. Obserwując tą rodzinę i ich sąsiadów widzimy, że nie każdy Niemiec był zły, w powstaniu nie walczyli tylko dorośli, przeciętni ludzie cieszyli się nawet z najmniejszych, najdrobniejszych rzeczy. O samym powstaniu wiemy tak naprawdę  niewiele, bo nie to próbuje przedstawić autorka ale uważam, że to w jaki sposób opisała emocje towarzyszące tej rodzinie w kolejnych dniach „ z pamiętnika”, zachęci nie jedną osobę do zgłębienia tematu powstania wielkopolskiego. 

Bardzo podobał mi się każdy tor tej książki, chociażby ze względu na to, że przedtem nie wiedziałam wiele o powstaniu Wielkopolskim. Mówię tu o torze, ponieważ fabuła płynie dwutorowo. Dostajemy rozdziały opisujące powstanie oraz rozdziały rozgrywające się w teraźniejszości, kiedy dziadek bezpośrednio zwraca się do swoich wnuków i ich rodziców. Myślę, że te rozmowy między opowiadającym, a jego rodziną bardzo dobrze pokazują podejście wielu osób do historii, jako do czegoś co było i do czego nie trzeba już wracać. Dla tego dziadka historia jego ojca wciąż jest czymś żywym, nie tylko drętwą opowieścią o przeszłości. Chce on przelać na papier to, co pamięta ze wspomnień taty, by przyszłe pokolenia nie zapomniały jak długo i wytrwale Polacy walczyli o wolność.

Uważam, że to 144- stronicowe opowiadanie spodoba się nie tylko małym czytelnikom ale również tym starszym, którzy chcą zacząć poznawanie polskiej historii od czegoś krótkiego i zwięzłego. Cieszę się, że takie książki powstają. Dzięki nim i ja również zaczynam zdawać sobie sprawę, jak niewiele wiem o historii własnego kraju.

Ocena: 8/10




2 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej książce wcześniej, ale po twojej recenzji z chęcią po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...