Mowa tu o powieści autorstwa Licii Troisi ,, Misja Sennara".
Wzięłam się za nią po długich poszukiwaniach. Pierwsza część trafiła na listę moich ulubionych książek, więc grzechem byłoby nie przeczytanie jej kontynuacji.
W czasie gdy Nihal chroni Wolne Krainy walcząc na swoim smoku przeciwko wojskom Tyrana, Sennar wyrusza na niebezpieczną wyprawę w poszukiwania Świata Zanurzonego. Ma nadzieję, że ludy zamieszkujące tamten Świat, staną razem z tymi z Góry do walki przeciw Tyranowi. Zanim jednak będzie mógł porozmawiać z tamtejszymi władcami, musi odnaleźć drogę do podwodnego królestwa stawiając czoła wielu trudnościom.
Dowiadujemy się nowych, ciekawych rzeczy na temat Świata Zanurzonego, choć niektóre z nich nie są tak pozytywne jakbyśmy tego chcieli. W książce tej nie ma tak wyraźnego podziału na dobrych i złych, każdy bohater posiada cechy zarówno dobre jak i złe. Ostatnie 100 stron czyta się bardzo szybko, wciągają one czytelnika w świat magii, smoków, gnomów i wojen, z którego nie da się tak łatwo wyjść. Opisy wojny nie są brutalne, dodatkowo zostają skrócone, skupiając się głównie na emocjach towarzyszących bohaterom. Niespodziewany koniec, zaskakujący, nie dający chwili wytchnienia. Sennar przypomina trochę Simona Lewisa, bohatera serii Dary Anioła. Jest cichy, sprawia wrażenie słabego, potrafi jednak być odważny, silny i waleczny. Nihal jest mniej porywcza niż w części pierwszej, jednak nadal nie potrafi do końca panować nad swoimi uczuciami. Boi się także przyznać przed samą sobą, że walczy myśląc tylko i wyłącznie o zemście. Stosunek Ida do dziewczyny zmienia się, staje się bardziej przyjacielski. Zostaje rozwinięty wątek Lajosa, delikatnie wplatając się w historię Pół-elfa. Wątek miłosny między Sennarem, a Nihal jest świetnie poprowadzony. Nie ckliwy i nagły, rozwija się powoli, dojrzewając wraz z bohaterami.
Chciałabym nie pisać o tym jednym małym minusie, ale niestety muszę. Mimo tytułu sugerującego, że książka będzie składała się z opisów misji Sennara, w rzeczywistości autorka wciąż wraca do Nihal.
Niestety, tym razem okładka nie przypadła mi do gustu. Przedstawiona na niej dziewczyna ma na sobie zbroję, która jest dość niepraktyczna w walce. Odkryty brzuch i ręce to łatwe cele dla potencjalnych przeciwników. Może rysownik chciał podkreślić jej kobiecość, ale myślę, że powinien był bardziej brać pod uwagę opis znajdujący się w książce.
Jak widzicie, plusów jest dużo więcej niż minusów, a to o czymś świadczy. Książkę tę polecam wszystkim, którzy jeszcze jej nie czytali. A co z tymi, którzy lekturę tą mają już za sobą? Niech przeczytają ją jeszcze raz!
OCENA: 8/10
strasznie ciezko bylo odszukac ta czesc. Moze jednak warto na liscie recenzji dac wszystko pod "kroniki"? Zaciekawilas mnie. Cos czuje ze poszukam w bibliotece
OdpowiedzUsuńJak radziłaś , tak zrobiłam :)
Usuń