Salut!
To mój oficjalnie pierwszy post, więc postaram się zawładnąć
waszymi umysłami i sprawić, że mnie polubicie. Żartuję tylko.
Nikt tu, w takim miejscu, jak ten przyjemny blog nie będzie nikogo
hipnotyzował… Spróbuję tylko zaciekawić was takim oto filmem.
Co
prawda, Święta zostały nam już gdzieś za plecami, ale cofnijmy
się nieco. Warto, ponieważ ta
ciekawa animacja pod tytułem ‘Ekspres polarny’ podejmuje temat
właśnie Świąt Bożego Narodzenia. Chyba żaden z filmów
świątecznych, które oglądałam (a oglądałam ich dużo) nie
wprowadza tak bardzo w ten
późno grudniowy klimat. Ale najpierw poznajmy kilka faktów.
Scenariusz został napisany na podstawie znanej wśród amerykańskich
dzieci książeczki Chrisa
Van Allsburga o tym samym tytule. Adaptacja zajmuje piętnaste
miejsce na liście najdroższych produkcji świata, zrealizowana więc
jest z rozmachem. W filmie zastosowano technikę animacji, którą
osobiście bardzo cenię, czyli ‘Performence Capture’. Jest to
właśnie ta technika, gdzie aktorzy emitują ruchy i mimikę twarzy
postaci, podpięci do wielu małych przekaźników. W efekcie,
wygląda to bardzo naturalnie i ciekawie. Tutaj możemy bić brawo
Tomowi Hanksowi, który wcielił się aż w sześć ról.
Ale
o czym jest ten film – zapytacie. A więc, głównym bohaterem jest
chłopiec, który nie wierzy w Świętego Mikołaja, gwiazdkę i
wszystkie te, jak je nazywa, głupoty związane z Bożym Narodzeniem.
W pewną śnieżną noc, pod oknem domu Chrisa przystaje pewien
tajemniczy pociąg. Kiedy konduktor zaprasza chłopca do środka,
okazuje się, że podróżuje na Biegun Północny. Pasażerami są
dzieci o różnych poglądach – są i te sceptyczne, i te
oczarowane magią świąt (a wszystkie w swoich nocnych ubraniach).
Mają okazję podzielić się między sobą swoimi zdaniami na ten
temat. Podczas podróży wydarzają się też tajemnicze, a nawet
groźne rzeczy. Zgryźliwemu Chrisowi całkowicie wraca wiara, kiedy
na własne oczy widzi miasteczko Świętego Mikołaja, gdzie jest
mnóstwo kolorowych prezentów i światełek. Nasz bohater ma również
okazję zamienić ze świętym parę słów.
Oczarowujący,
tajemniczy, wzruszający, ale przede wszystkim ciepły i mądry film.
Z gatunku tych, które ogląda się pod kocem i w blasku choinkowych
lampek. Jeśli jeszcze do tego za oknem pada śnieg - mamy komplet.
Bardzo szanuję Roberta Zemeckisa i Williama Broylesa Juniora za
realizację półtoragodzinnego filmu na podstawie naprawdę krótkiej
książeczki. Jeśli miałabym wybrać produkcję, która najbardziej
oddaje charakter Świąt i pokazuje jej prawdziwego ducha, byłby to
właśnie ‘Ekspres Polarny’.
✮✮✮✮✮✮✮
A
jakie świąteczne filmy wy najchętniej oglądaliście w te Święta?
Audrey Catriona
Oglądałam go w kinie, gdy wyszedł... i wtedy był dla mnie po prostu trochę straszny. A teraz jakoś nie czuje potrzeby, by do niego wracać. Ale moi rodzice byli zachwyceni xD
OdpowiedzUsuńOj, warto do niego wrócić. Audrey się nie może wypowiedzieć, ale dla mnie ten film jest stałą częścią świąt i nie potrafię bez obejrzenia go wczuć się w klimat Bożego Narodzenia. :)
Usuń