Zacznę może od podsumowania Wyzwania Poliglotki, w którym udział udało mi się brać tylko przez pierwsze 10 dni. Potem skupiłam się na szkolnych sprawach, a także na różnych występach i konkursach wokalnych, w których brałam udział. Jednakże, to że nie udało mi się nauczyć hymnu Wielkiej Brytanii, albo codziennie pisać kartek z pamiętnika nie oznacza, że moja nauka języków całkiem odeszła na drugi plan. Codziennie pisałam bowiem po angielsku z moim znajomym z Korei, z którym notabene piszę już osiem miesięcy. Zainstalowałam również mnóstwo aplikacji do nauki języków, o których może zrobię oddzielny post. Oczywiście, gdy już uda mi się je wszystkie przetestować. Chodziłam też na dodatkowe lekcje z języka angielskiego, którego oczywiście poza tym przez cały czas uczę się w szkole, tak samo języka niemieckiego.
Więc, mimo że nie udało mi się zrobić tego, co planowałam, nie poległam całkowicie w tym wyzwaniu.
Poniżej wstawiam nagranie z jednego z występów, o których mówiłam wcześniej.
No dobrze, to przejdźmy teraz do mojego sprawdzonego sposobu nauki historii. Ten sposób może przydać się również przy innych przedmiotach, ale u mnie sprawdził się najlepiej, gdy musiałam w krótkim czasie wymyślić, jak w razie testu przypomnieć sobie duże partie materiału. Sposób ten odkryłam już w szkole podstawowej, podczas wkuwania do kartkówki z Bitwy pod Racławicami z 1794 roku. Pamiętam, że siedząc przy stole w kuchni, pochylona nad książkami, z nudów i zmęczenia zaczęłam... rymować. Koniec końców wymyśliłam coś, dzięki czemu zdałam ten test bodajże na piątkę.
Pod Racławicami doszło do bitwy,
na której latały kosy ostre jak brzytwy.
Po powrocie Kosynierzy się cieszyli,
że na ich ziemi pańszczyznę odrzucili.
Wiem, ten wierszyk nie jest idealny i mówi o tym wydarzeniu bardzo ogólnie, ale hej! Chodzi tylko o powtórzenie już przyswojonych informacji. Ten sposób można wykorzystać lepiej, pisząc dłuższe i bardziej szczegółowe wierszyki. Jednak, mnie nigdy nie chciało się skupiać w moich wierszach na szczegółach. Zawsze jakoś zapamiętywałam duże ilości materiału bez większych problemów. Oczywiście, wy możecie wypróbować ten sposób, pisząc tak szczegółowe skróty myślowe, jak tylko chcecie.
Oto inne z moich tworów:
Wasal seniorem, senior wasalem,
a szlachta polska już pławi się w chwale.
Król jest symbolem, na drugim planie,
w przyszłości się za to Polsce dostanie.
Żołnierz na wojnie walczył dzielnie.
Wrócił do Rzymu, znów było biednie.
To patrycjusze wszystko kupili,
żołnierzykowi nic nie zostawili.
Już plebejusze płoną z wściekłości,
żądają praw, żądają własności.
A kraj skłócony, nadciąga wojna,
ktoś tam na górze za sznurki pociąga.
' 39 się rozpoczyna,
Hitler i Stalin ta sama świnia.
Jeden ze wschodu, z zachodu drugi,
za ich wojskami krwawe ciągną się smugi.
Pakt między nimi los Polski przypieczętował,
ni jeden szlaban graniczny się nie zachował.
To już wszystko na dziś! Tak jak mówię, ten sposób może ale nie musi się sprawdzić w waszym przypadku. Pamiętajcie, żeby nie skupiać się na tym, żeby te wierszyki były jak najlepsze. Chodzi tylko o to, by zawierały informacje, które chcecie powtórzyć i żeby miały rymy, bo jak wszyscy dobrze wiemy, rymy o wiele łatwiej zapamiętać niż skomplikowane wykłady serwowane przez podręczniki.
Mam nadzieję, że udało mi się komuś pomóc :) Napiszcie mi o swoich sposobach- teraźniejszych lub przeszłych ( jeśli już skończyliście szkołę)- na zapamiętywanie konkretnych, większych lub mniejszych, partii materiału. Czekam!
I pamiętajcie !
Nie znoszę historii 😱 ale z takimi wierszykami pewnie bym ją lepiej przyswoila 😀😀😀
OdpowiedzUsuńJa też jej nie lubię, ale metoda działa, także nie jest źle :)
Usuń