1. Nevermind – Foster the People
Rok wydania:2014
Album: Supermodel
Gatunek: Alternative/Indie/Rock
Nie pytajcie, skąd mi się to wzięło, bo po prostu nie wiem, ale mogę słuchać tego zespołu godzinami. Do mojego TOP wybrałam akurat tę pozycję z albumu ‘Supermodel’, ponieważ ostatnio chyba najczęściej słucham właśnie jej. W pewien sposób uspakaja mnie, więc może na was też zadziała w podobny sposób.
2. I want to hold your hand – The Beatles
Rok wydania: 1964
Album: Meet the Breatles!
Gatunek: Folk rock
To jest odpowiedni moment na pytanie, czy ktoś zna jakieś sprawdzone sposoby na pozbycie się piosenki ze swoich myśli, kiedy ta nie ustępuje i nie daje nam spokoju. W tym przypadku, rada bardzo by się przydała, bo kiedy raz posłucha się tego lub podobnych utworów Beatlesów, będzie się je nuciło przez następne godziny nieustępliwie. Ten utwór siedzi w mojej głowie od jakiegoś roku. Oczywiście, z przerwami. Kiedy myślę, że mam spokój, znów gdzieś usłyszę ‘I want to hold your hand’ i zaczyna się od nowa. Mimo wszystko, nie ukrywam, że lubię tę piosenkę.
3. Tommorow Never Dies – Sheryl Crow
Rok wydania: 1997
Album: Tomorrow Never Dies
Gatunek: Rock
Kolejna piosenka, która mnie prześladuje. Ale trochę w inny sposób. Nie będąc wcale znaną, wciąż słyszę ją albo na playlistach odtwarzanych losowo albo w tle, jadąc windą albo wchodząc do sklepu muzycznego. Zwraca na siebie moją uwagę, ponieważ oczywiście podoba mi się. Z resztą, jak niemalże wszystkie piosenki napisane do filmów o Jamesie Bondzie. Od zawsze uważam, że utwory te są nawet lepsze od filmów i zawsze oglądam tylko sam początek, żeby usłyszeć piosnkę.
4. Delicate – Damien Rice
Rok wydania: 2002
Album: O
Gatunek: muzyka autorska
Teraz trochę nieoczywistej romantyczności od tego pana. Trafiają do mnie emocje, które przekazuje Damien Rice w swoich utworach, więc oto kolejna moja playlista i kolejna jego piosenka. Zazwyczaj słucham jej tylko wtedy, kiedy jestem sama i smutna, żeby być jeszcze bardziej smutną, ale tutaj się nią z wami podzielę.
5. Who You Really Are – David Arnold, Michael Price
Rok wydania: 2017
Album: Sherlock Soundtrack
Dlaczego ten utwór budzi mnie co rano? Ponieważ żaden inny nie potrafi aż tak mną potrząsnąć. Wierzcie mi, że od długiego czasu mam to ustawione jako alarm, ale wciąż gdy to słyszę, przeszywają mną dreszcze i natychmiast wstaję na nogi. Nie wiem, czy to zasługa dźwięku skrzypiec, czy to, że w jednym momencie przebiegają mi przed oczami wszystkie wydarzenia czwartego sezonu i wtedy tak bardzo chcę wrócić do czasów pierwszego. A więc ‘Who You Really Are’ wzbudza we mnie taką pewnego rodzaju tęsknotę i żal, że tym właśnie utworem granym w duecie ze swoją siostrą Eurus, Sherlock ‘pożegnał’ serial prawie dwadzieścia miesięcy temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz