czwartek, 20 lipca 2017

TOP 10: Najlepsze Książki na Lato ( cz.1 )



Hejka ludziki! Co u was słychać? Mam nadzieję, że wakacje upływają wam w rewelacyjnej atmosferze. Przedwczoraj wrzuciłam na bloga post, w którym zawarłam takie typowo wakacyjne, letnie cytaty. Pomyślałam, że fajnie by było dalej pociągnąć temat wakacji, więc dziś przygotowałam dla was pierwszą część topki książek, które mnie najbardziej kojarzą się z latem. I tak, wiem że ten post miałam wstawić wczoraj.


1. "Hobbit"- J.R.R. Tolkien

Nie wiem, czy wiecie, ale ja osobiście nie przepadam za Tolkienem ze względu na jego styl, który jest dla mnie zwyczajnie za ciężki. I tak, czasem czuję się głupio z tego powodu. Nie zmienia to jednak faktu, że przez prawie żadną z jego książek nie byłam w stanie przebrnąć. Prawie, gdyż wyjątek stanowi właśnie " Hobbit", czyli moja lektura z gimnazjum. O ile się nie mylę, wtedy nie doczytałam jej do końca, ale zrobiłam to w tym roku. Dlaczego jest to według mnie idealna powieść na lato? Głównie przez motyw podróży i drogi, który jest moim zdecydowanie najukochańszym motywem ever. Wakacje kojarzą mi się z tymi rzeczami, które możemy znaleźć w "Hobbicie", czyli właśnie z wędrówkami, zawiązywaniem nowych przyjaźni, odkrywaniem nowych aspektów swojej osobowości i pokonywaniem mniejszych lub większych kłód, które życie rzuca nam pod nogi.


2. " Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy"- Rick Riordan

 Od lat jestem wielką fanką powieści Ricka Riordana, umieściłam je nawet w topce książek, które powinien przeczytać każdy nastolatek. W przeciwieństwie do "Hobbita", w tym przypadku powiem wam, czego nauczyłam się z serii tego autora i dlaczego uważam, że podróż z Percym Jacksonem i jego zwariowanymi kompanami to najlepsza możliwa wersja podróży.
Jak byłam w podstawówce, to nie byłam zbytnio lubiana. Jasne, po części była to moja wina bo byłam pół- aspołecznym chamem. Tak, tak było. W każdym razie pewnego razu wpadła w moje wtedy jeszcze małe łapki pierwsza część serii o Bogach Olimpijskich. Prócz tego, że się w niej zakochałam i niesamowicie wciągnęłam w całą historię, to wyniosłam z jej przeczytania pewność siebie. W sensie, zrozumiałam, że to, że jestem dziwna i że nie myślę i zachowuję się jak cała reszta nie znaczy, że mam się czuć gorsza.To samo było w gimnazjum, też nie było mi łatwo. Tym razem sięgnęłam po Olimpijskich Herosów, którzy przywrócili mi pozytywne "paczanie" na świat, przypomnieli to, co straciłam w międzyczasie.
Od lat od czasu do czasu wracam do tych książek, oczywiście zaliczając kolejne, bo Rick jest szaleńcem międzygalaktycznym i uwielbia robić wodę z mózgów swoich fanów poprzez pisanie nowych tomów.
Według mnie po powieści tego autora można sięgać kiedykolwiek, ale postanowiłam wrzucić je w tę topkę ze względu na to, że jak już się zacznie czytać, to nie można przestać. A w wakacje większość z nas ma najwięcej czasu.


3. " Ktoś mnie pokocha. 12 wakacyjnych opowiadań"- wielu autorów; zebrała Stephanie Perkins

Słuchajcie, nie wiem, czy muszę argumentować, dlaczego " 12 wakacyjnych opowiadań" to idealna książka na wakacje. No, ale jak już zaczęłam to muszę chyba skończyć. Pierwsze co, to fakt, że są to opowiadania, więc jeśli jesteśmy gdzieś na wakacjach i chcemy przeczytać jakiś fragment tej książki w ramach odpoczynku przed, bo ja wiem, dalszą wyprawą na Giewont, to znajdujemy się w idealnej sytuacji. Możemy przeczytać jedno opowiadanie i zamknąć książkę nie zastanawiając się, co dalej z daną historią, bo ją zakończyliśmy. 
 Moje ulubione opowiadania z tego zbioru to:
  • Łeb i łuski, jęzor i ogon- Leigh Bardugo
  • Byle nie miłość- Jon Skovron
  • Za półtorej godziny skręć na północ- Stephanie Perkins


 4. Wszelkie komiksy ( tutaj reprezentowane przez "The Amazing Spider-Man. Powrót do domu"- J.M Straczyński i J.Romita JR

Tak samo jak z opowiadaniami, na komiksy nie musimy przeznaczać ogromnej ilości czasu. Są też zdecydowanie bardziej poręczne niż normalne książki. No, prócz tych należących do różnych wielkich kolekcji, bo te zazwyczaj mają twardą okładkę, a co za tym idzie, przestają być już takie lekkie.


 5. " W pustyni i w puszczy"- Henryk Sienkiewicz

No, wreszcie coś z klasyki. A tak serio, to nie wiem jak dla was, ale według mnie najlepszym czasem na czytanie o wyprawie przez Afrykę jest właśnie lato. Ciepłe, czasem gorące lato! Poza tym wiecie, jak bardzo nienawidzę Henryka Sienkiewicza i jak bardzo kocham, czy wręcz ubóstwiam powieść " W pustyni i w puszczy". Tyle razy już o tej książce mówiłam !
Żeby zostać w tych klimatach, polecam z całego serca obie ekranizacje tej historii, bo obie są rewelacyjne!  Ja osobiście wolę tę nowszą, choć ze względu na szczegółowość tej starszej uważam, że tamta jest lepszą ekranizacją.




To tyle na dzisiaj! Dalsza część tej topki ukaże się w sierpniu :)
Miłego dnia wam wszystkim !

1 komentarz:

  1. super post, szkoda że na niego nie natrafiłam wczesniej, ale mam jeszcze troche czasu, wiec na pewno którąś przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...